Polska Żegluga Morska odebrała z chińskiej stoczni masowiec Sopot o nośności 39 tys. ton. To ostatni masowiec z serii zbudowanych dla największego polskiego armatora przez chińską stocznię Yangfan.
Sopot to klasyczny udźwigowiony masowiec o nośności 39 tys. ton - poinformowały w poniedziałek służby prasowe PŻM. Jednostka ma 180 metrów długości, 30 metrów szerokości i zanurzenie 10,50 metra. Jednostka jest ostatnią z serii zbudowanych przez chińską stocznię Yangfan dla PŻM, zapoczątkowaną w 2016 r. przez Armię Krajową.
W dziewiczym rejsie masowcem Sopot dowodzi kapitan Krzysztof Wasik. Obecnie służby armatora szukają dla jednostki zatrudnienia.
Sopot jest 62. statkiem PŻM i siódmym odebranym ze stoczni w ostatnich dwóch latach.
W 2018 r. flota tego armatora wzbogaciła się o dwa masowce Drawno i Solidarność oraz trzy jeziorowce Gardno, Jamno i Narie. W tym roku do eksploatacji PŻM weszły Karlino i Sopot. Jak podkreśla dział prasowy, od wprowadzenia zarządu komisarycznego w PŻM na początku 2017 r. żaden statek nie został sprzedany.
Polska Żegluga Morska to największy polski armator i jeden z większych w Europie. Podstawową działalnością przedsiębiorstwa jest przewóz ładunków masowych.
autor: Kacper Reszczyński
Niestety za Brzezickiego zawsze w firmie jest stagnacja, oszczędności na remontach, co widać po brudnych i zardzewiałych statkach, brak zamówień na nowe i eksploatacja staroci "do bólu". Tak było poprzednio (z jakim trudem i po ilu naciskach w końcu zamówił w Chinach pierwsze cztery Kujawy) i tak jest dzisiaj. Wystarczy poszukać w sieci aktualnych zdjęć statków PŻM i zobaczyć w jakim są stanie wizualnym. Brzezicki ma swoje plusy, bywa czas w firmie kiedy jest potrzebny, ale to centuś bojący się jakiegokolwiek ryzyka, a tym samym inwestycji.
Doświadczeni marynarze odchodza na emeryturę z odprawą 1800 pln.
Chroniczny brak ludzi ( za niskie płace) szczegolnie na stanowiskach zalogi szeregowej.Rumuni, Bułgarzy czy Ukraincy nie beda wiazac sie z firma ktora słabo płaci.Inspekcje PSC itp. beda coraz bardziej wnikliwie kontrolowac statki PZM-u i beda atesztowania statków.
Nie ma przyszłości,firma za max 5 lat padnie.Promy w 2025 musza byc na paliwie eko- gaz lub prąd.W firmie buduje sie w od 2 lat prom (stepka juz zardzewiala).Zamowień brak,konkurencja wypchnie nasze promy z rynku.
Jak nie bedzie promów to masowce pojda pod mlotek.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.