Z powodu fali powodziowej na Renie wstrzymano w niedzielę ruch statków między Duisburgiem a Koblencją. Fala kulminacyjna w Kolonii i Duesseldorfie spodziewana jest w poniedziałek. Niebezpieczna sytuacja panuje w wielu regionach na zachodzie i południu Niemiec.
W Kolonii poziom Renu przekroczył w nocy z soboty na niedzielę stan alarmowy wynoszący 8,3 m. Wieczorem woda przekroczyła poziom 8,5 m - podała telewizja ZDF. Wcześniej dla ruchu statków zamknięta została Mozela - lewy dopływ Renu.
Władze miasta przygotowują się na przyjście fali kulminacyjnej. W Kolonii wznoszone są zapory mające uniemożliwić zalanie starego miasta, co grozi przy stanie wody 9,4 m. W pogotowiu znajduje się dwanaście pomp. W Duesseldorfie przygotowano 40 tys. worków z piaskiem.
W miejscowościach położonych nad Renem wiele domów jest podtopionych, a ulice zalane.
Lekkiej poprawie uległa z kolei sytuacja w Bawarii. Potężna fala wezbraniowa na Dunaju, która doprowadziła do podtopień m.in. w Kelheim, powoli opada. Jednak wschodni odcinek Dunaju wciąż stwarza zagrożenie. Krytyczna sytuacja panuje natomiast w Hofkirchen i Vilshofen.