Już w przyszłym roku do floty DFDS dołączą dwie nowe jednostki. Promy powstają w niemieckiej stoczni w Flensburgu. Armator już teraz szykuje się na ich przyjęcie.
Nowoczesne promy, które powstają w niemieckiej stoczni Flensburger Schiffbau-Gesellschaft (FSG), trafią do duńskiego przewoźnika w ramach długoterminowej umowy bareboat charteru, podpisanej z Siem Group. Oznacza to, że DFDS otrzyma je bez załogi. Firma cieszy się z takiego rozwiązania. Dzięki temu będzie mogła przejąć część pracowników, którzy pracują obecnie m.in. na statku Princess Maria (należąca do DFDS jednostka została wyczarterowana rosyjskiemu przewoźnikowi St. Peter Line), a którym kończą się kontrakty. Będzie to głównie litewski personel.
- To utalentowani ludzie, którzy wykonali kawał świetnej roboty, więc jesteśmy zadowoleni, że będziemy mogli zaoferować pracę ok. 60 osobom na dwóch nowych statkach powstających we Flensburgu, kiedy pojawią się odpowiednio wiosną i jesienią 2017 r. - powiedział Henrik Holck z DFDS.
Wiadomo już, że nowe statki będą pływać pod banderą litewską. Ujawniono także, że ich nazwy będą pochodziły od kwiatów. W ten sposób liczba wszystkich jednostek z „kwiecistymi” nazwami, które pływają w barwach DFDS, zwiększy się z sześciu do ośmiu.
Każdy z nowych statków będzie miał 4 076 metrów linii ładunkowej. Wejdą one do służby odpowiednio w maju oraz wrześniu 2017 r. Popularny europejski armator włączy je do swojej sieci połączeń na Morzu Północnym. Zapewnią one o 20 procent więcej powierzchni niż statki, z których korzysta obecnie.
Na tym się plany DFDS nie kończą. Jak już wcześniej informowaliśmy na łamach PromySkat, jeszcze w tym roku przewoźnik planuje zawrzeć kontrakt na budowę dwóch kolejnych promów ro-ro. Zgodnie z założeniami, miałyby one powstać w Azji.