- Oczekiwaliśmy uchylenia decyzji, która zakładała odrzucenie budowy II stopnia na Wiśle i tak się stało. Mamy nadzieję, że kolejne rozpatrzenie decyzji o realizacji będzie dla nas pozytywne - poinformował prezes zarządu spółki Energa, Dariusz Kaśków.
Energa od lat stara się o budowę II stopnia na Wiśle, inwestycja napotyka jednak na opór organizacji ekologicznych oraz władz państwa. Decyzja Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy była dla realizacji przedsięwzięcia negatywna. Dopiero Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie podjął decyzję o kolejnym rozpatrzeniu kwestii.
- Oczekiwaliśmy uchylenia decyzji i tak się stało. Chcemy w ten projekt zaangażować także innych inwestorów, gdyż sama inwestycja jest szacowana na 3-3,5 mld zł, natomiast nasza część wyniosłaby 1 mld zł. Chcielibyśmy, aby pozostałe nakłady pokryli partnerzy – mówi prezes Energi, Dariusz Kaśków.
Jak podkreśla prezes zarządu, projekt tak samo jak energetyki, dotyczy i żeglugi śródlądowej i kilku innych sfer. - Sama inwestycja to nie tylko sprawa energetyczna, ale uregulowanie rzeki, zabezpieczenia przeciwpowodziowe, umożliwienie żeglowności Wisły na tamtym odcinku czy sprawy związane z ochroną środowiska. Projekt Wisła jest jednym z priorytetów firmy, ale także jednym z priorytetów ministerialnych - zaznacza Dariusz Kaśków.
Drugi stopień wodny na Wiśle wpisuje się w koncepcję Kaskady Dolnej Wisły, która czeka na swoje powstanie od lat 70-tych ubiegłego wieku. Oddany w 1970 roku stopień wodny Włocławek został zaprojektowany przy założeniu, że w okresie następnych 10-15 lat powstanie kolejny stopień piętrzący w rejonie Ciechocinka. Inwestycja jest potrzebna do uregulowania parametrów hydrologicznych poniżej Włocławka i poprawy żeglowności w tym rejonie.
Największe zaniedbania nastąpiły gdy prezesem Ligi Morskiej i Rzecznej był niejaki B.Komorowski...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.