Do 21 lipca br. trwa nabór wniosków o pomoc na wyrównanie utraconych przychodów w związku z sytuacją ekologiczną na Odrze w 2022 r. Dofinansowanie ma charakter pomocy de minimis w sektorze rybołówstwa - informuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
ARiMR wyjaśniła w komunikacie, że podmiot ubiegający się o wsparcie powinnien prowadzić działalność gospodarczą w sektorze rybołówstwa lub akwakultury i jako armator statku rybackiego mieć specjalne zezwolenie połowowe wydane na 2022 r. na Zalew Szczeciński, Zalew Kamieński lub jezioro Dąbie, upoważniające do wykonywania rybołówstwa komercyjnego na tym obszarze lub być uprawnionym do rybactwa w zakresie prowadzenia chowu lub hodowli ryb lub połowów na wodach Odry i jej kanałach.
Podmiot taki musi również legitymować się dwoma numerami identyfikacyjnymi – nadanym w trybie przepisów o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności, a także nadanym przez powiatowego lekarza weterynarii w trybie przepisów o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt.
Jak podano, wysokość pomocy w przypadku armatorów wynosi 7 tys. 700 zł za 1 GT (pojemność brutto) statku rybackiego. Natomiast jeśli chodzi o podmioty uprawnione do rybactwa, jest ona równa kwocie utraconych przychodów z tytułu wprowadzania do obrotu produktów rybołówstwa lub akwakultury w okresie od 1 sierpnia do 15 września 2022 r.
Dokumenty od rybaków przyjmują właściwe ze względu na miejsce zamieszkania lub siedzibę wnioskodawcy oddziały regionalne ARiMR.
awy/ pad/
tutaj reportaż https://www.youtube.com/watch?v=-mfqGFTmbHY&feature=youtu.be
Na Bałtyku ten problem nie istnieje, używanie pławnic zostało zakazane po 2000 r. „Porzucone sieci” to zwykle włoki zaczepione o wraki na dnie, które oczywiście mogą stanowić pułapkę dla ryb, ale częściej tworzą ich sanktuaria - ze względu na niedostępność takich miejsc dla włoków używanych przez rybaków. "
wyborcza.pl/7,75400,26950276,ekolodzy-chca-ratowac-baltyk-niestety-szczekaja-pod-niewlasciwym.html#S.related-K.C-B.1-L.2.zw
Organizacje pozarządowe lub instytucje naukowe koordynują projekty uzyskane na ten cel z Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa ARiMR, a rybacy zarabiają, łowiąc „porzucone sieci” i oczyszczając z nich Bałtyk. Polak potrafi! "
wyborcza.pl/7,75400,26950276,ekolodzy-chca-ratowac-baltyk-niestety-szczekaja-pod-niewlasciwym.html#S.related-K.C-B.1-L.2.zw
10lat- ostatnie 2 lata na statku złomowanym ( też 180 dni w morzu) to 100tys zł,
zatrudnienie na umowę o pracę lub umowe cywilnoprawną
tak jest w rozporządzeniu, które obecnie jest w rcl
– Konieczne zatem wydaje się rozważenie możliwości zwiększenia zdolności połowowych poszczególnych państw członkowskich pod warunkiem, że zdolność ta zostanie przeznaczona wyłącznie na tę transformację – ocenił wiceminister Ciecióra.
Po tym, kiedy w 2019 roku Unia Europejska wprowadziła zakaz połowu dorsza w polskiej strefie Bałtyku, polscy rybacy i armatorzy - zgodnie z obietnicą polskiego rządu - mieli dostać rekompensaty za poniesione straty.
- Wciąż są przez rządzących zwodzeni, wciąż słyszą obietnice, ale w żaden sposób te obietnice nie są realizowane i tak to już trwa któryś rok, więc zdecydowali się na taki desperacki krok i zablokowali to newralgiczne miejsce - przekazał na antenie TVN24 reporter Adam Krajewski powołując się na informacje uzyskane od protestujących.
Tomasz Gościniak, jeden z kołobrzeskich rybaków obawia się jednak o przyszłość zwłaszcza armatorów najmniejszych jednostek: - Łodzie 18-, 19-metrowe od lipca przynoszą ogromne straty. To będzie się utrzymywać i jest konsekwencją braku reakcji na postulaty przedstawicieli branży rybołówstwa, którzy od lat mówili m.in. o problemach z dorszem. Najbardziej ta sytuacja odbije się na najmniejszych, bo ci więksi i bogatsi ich po prostu wykupią."
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.