Chińskie i norweskie władze doszły do wniosku, że norweski łosoś prawdopodobnie nie jest źródłem koronawirusa, znalezionego na deskach do krojenia na pekińskim bazarze - powiedział w środę norweski minister rybołówstwa i owoców morza Odd Emil Ingebrigtsen. Przy okazji sprawdziliśmy ile ryb z Norwegii importuje Polska.
"Dla całkowitej pewności możemy wstrzymać eksport łososia do Chin" - powiedział na wideokonferencji z dziennikarzami.
Powrót Covid-19 do chińskiej stolicy w ciągu ostatnich sześciu dni spowodował obawy, że całe miasto będzie zamknięte, jeśli liczba nowych przypadków wzrośnie.
Chiny wstrzymały import europejskiego łososia po informacjach w sobotę, że koronawirusa wykryto na sprzęcie do oprawiania ryb używanym na targu Xinfadi w Pekinie, co spowodowało usunięcie łososia z półek w pekińskich supermarketach.
Norweski urząd ds. bezpieczeństwa żywności poinformował z kolei, że nie ma dowodów na to, że łosoś mógłby zostać zainfekowany.
W związku z nowymi zakażeniami w Pekinie hurtowy targ Xinfadi, największy taki targ w Azji, który odpowiada za 80 proc. zaopatrzenia chińskiej stolicy w towary rolno-spożywcze, został zamknięty. Kompleks Xinfadi składa się z hal targowych i magazynów zajmujących obszar prawie 160 boisk piłkarskich. Jest ponad 20 razy większy niż targ z owocami morza w mieście Wuhan, gdzie według jednej z hipotez koronawirus zaatakował po raz pierwszy.
W poniedziałek dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ds. sytuacji nadzwyczajnych dr Mike Ryan powiedział, że według hipotezy WHO do rozprzestrzeniania się nowej fali wirusa w Chinach mógł się przyczynić import łososi lub niewłaściwe ich pakowanie.
Fot.: Norwegian Seafood Council
https://www.youtube.com/watch?v=L1D75NhRyTA
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.