Do portu gdańskiego na krótki postój zawinął Lundy Sentinel - statek inspekcyjny Europejskiej Agencji Kontroli Rybołówstwa (European Fisheries Control Agency - EFCA) odbywający drugą misję patrolową na Bałtyku. Dotychczas zawijał do portów Szwecji, Danii, Niemiec i Litwy. Teraz - po raz pierwszy - do portu polskiego.
Statek zacumował w poniedziałek przed południem przy nabrzeżu Obrońców Westerplatte. W Gdańsku pozostanie najprawdopodobniej do środy.
Jak dowiedział się Portal Morski, wizyta, poza celami technicznymi, jak uzupełnienie zapasów, służyć ma także spotkaniu - na pokładzie statku - przedstawicieli EFCA z delegacją Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Zarządzone przez Komisję Europejską ograniczenie połowów dorsza i śledzia dotyka rybaków na Morzu Bałtyckim. Na tym etapie UE wysyłała swój statek inspekcyjny na Morze Bałtyckie jako widoczny znak ochrony zasobów morza mający sprawować kontrolę połowów.
Lundy Sentinel opuścił Morze Śródziemne pod koniec października i ruszył w kierunku Europy Północnej. Po patrolu na Morzu Północnym i wizycie w Cuxhaven, pomarańczowy patrolowiec z logiem UE na burcie, po przejściu przez Kanał Kiloński, pojawił się 20 listopada minionego roku na Bałtyku. To już druga jego wizyta na Morzu Bałtyckim od rozpoczęcia służby w barwach EFCA.
Lundy Sentinel to wielozadaniowy statek wsparcia i dozorowiec ratowniczy (multi-role field support ERRV - emergency response and rescue vessel), zbudowany w Chinach w 2015 roku, należący do floty brytyjskiego armatora Sentinel Marine w Aberdeen. W wyniku ogólnoeuropejskiego przetargu 61-metrowy statek został wyczarterowany w styczniu 2018 r. przez agencję EFCA z siedzibą w Vigo w Hiszpanii.
Jego misją jest monitorowanie wód UE i kontrola działalności połowowej. Dodatkowo Lundy Sentinel może wypełniać pewne zadania związane ochroną środowiska morskiego, wybrzeża i granic, np. usuwać skutki rozlewów olejowych na morzu czy brać udział w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych (podejmowanie rozbitków należy do typowych funkcji statków typu ERRV).
Na pokładzie, poza załogą stałą, znajdują się również inspektorzy agencji. Mają oni do dyspozycji nowoczesne szybkie łodzie służące do inspekcji statków rybackich.
W zależności od kraju, którego akweny połowowe podlegają kontroli, inspektorzy na pokładzie Lundy Sentinel działają samodzielnie, niezależnie lub - jak ostatnio w październiku na wodach Hiszpanii, współpracują z lokalnymi władzami. O ile nam wiadomo, nie prowadził wspólnych działań ze statkami Głównego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego z siedzibą w Słupsku. Jak wynika z doniesień lokalnych mediów - podobnie było od listopada 2019 roku w Niemczech.
Brytyjscy właściciele przygotowali statek na ewentualne niezgodności prawne lub niewygody organizacyjne związane z brexitem - "uciekli" przed nim przerejestrowując Lundy Sentinel z Wielkiej Brytanii do otwartego rejestru Portugalii, a ściślej mówiąc Madery (Madeira's International Shipping Register - MAR). Nowym portem macierzystym statku został Funchal na wyspie Madera.
Lundy Sentinel charakteryzuje się długością całkowitą 61 m, szerokością 15 m, zanurzeniem maksymalnym 4,8 m, tonażem pojemnościowym brutto 1944, nośnością 1400 t, ładownością pokładu 500 ton, mocą napędu głównego 2850 kW i dopuszczalnym obciążeniem pachoła holowniczego 30 T (statek nie posiada wciągarki holowniczej).
PBS
https://www.portalmorski.pl/rybolowstwo/41628-dunscy-rybacy-maja-problemy-z-powodu-blednego-raportowania-polowow
Zrobiliscie to co Peruwianczycy razem z Polakami z piekna ryba ceviche wiele lat temu. Adios!
Skąd Ty masz takie informacje że szproty nie ma ????
Tak się zachowuje doradca ministra RP!
Panie Wysoczanski jak już pan zabrał kontrolerów do siebie to może zacząć wszystkich traktować równo ?
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.