W dniu 4 listopada rybacy kutra SZT-1 złowili nietypową rybę: samogłowa (Mola mola) w rejonie położonym na północny zachód od Krynicy Morskiej.
Ryba była zaplątana, całkowicie owinięta w sieci stawne. Jeszcze tego samego dnia samogłów został dostarczony do Morskiego Instytutu Rybackiego – Państwowego Instytutu Badawczego przez armatora. Okaz miał długość całkowitą 57 cm, rozpiętość płetw 83 cm i ważył 12,4 kg. Na miejscu zostały wykonane oględziny, analiza ichtiologiczna i pobrano tkanki do dalszych badań.
Samogłów to ryba morska z rzędu rozdymkowatych. Jak sama nazwa wskazuje, głowa stanowi największą część ciała tej ryby. Ciało samogłowa jest owalne, silnie spłaszczone bocznie, pokryte bardzo grubą, elastyczną skórą, pod którą znajduje się gruba warstwa tkanki tłuszczowej. Ryba ta ma stosunkowo mały otwór gębowy i małe otwory skrzelowe. Samogłów pływa bardzo powoli, często na boku. Ryby te odżywiają się meduzami, kalmarami, ale także planktonem i mięczakami. Samogłów uważany jest za najcięższą rybę kostnoszkieletową – dorosły osobnik może osiągać długość 3 m i masę 2 ton.
Samogłowy występują w wodach całego oceanu światowego, ale najliczniej obserwuje się je w strefie klimatu śródziemnomorskiego i w okolicach strefy międzyzwrotnikowej. To ryby rejonu otwartych wód. Samogłowy sporadycznie spotykane są w Morzu Północnym, a wyjątkowo rzadko w Bałtyku. W wodach niemieckich od 1860 r. pojawienie się samogłowa odnotowano 23 razy (w tym 19 razy od 1978 r.), dominowały osobniki o wielkości 45- 67,5 cm. W polskiej strefie notowano pojedyncze osobniki tego gatunku w październiku 2000 r. (na zachód od Rozewia), w listopadzie 2005 r. (na plaży w Pogorzelicy), w październiku 2010 r. (5 mil od Łeby), w październiku 2014 r. (Zatoka Pucka w okolicy Kuźnicy). Na podstawie posiadanych informacji można stwierdzić, że dostarczony do MIR-PIB osobnik jest pierwszym samogłowem złowionym w południowo-wschodnim rejonie Zatoki Gdańskiej.
Katarzyna Nadolna-Ałtyn, Łukasz Giedrojć / rel (MIR-PIB)
"Rząd postanowił dziś o rekompensacie dla rybaków za zakaz połowów na Morzu Bałtyckim jesienią 2019 r. Ci rybacy, którzy przestrzegają obowiązujących przepisów UE, mogą teraz ubiegać się o rekompensatę za utratę dochodów w okresie od 24 lipca do 31 grudnia 2019 r.
- Rząd poparł decyzję Komisji w sprawie zakazu połowów. Konieczne jest odpowiedzialne i zrównoważone zarządzanie zasobami dorsza. Dlatego też uważaliśmy, że ważne jest częściowe ułatwienie nagłej zmiany, jaką miało to miejsce dla rybaków najbardziej uzależnionych od połowów dorsza na Morzu Bałtyckim, mówi minister ds. Wsi Jennie Nilsson."
[link usunięty]
Gdyby u nas tak postawiono sprawę ("rybacy, którzy przestrzegają obowiązujących przepisów UE"), to zaoszczędzono by dużo kasy i nie wiem czy ktokolwiek dostałby rekompensatę...
Wg kontrolerów KE Dania nie dopełniła obowiązków kontrolnych w zakresie ważenia i wyładunku ryb. Nie zostały również przygotowane niezbędne dokumenty dotyczące ilości i gatunków wyładowywanych ryb. W praktyce może oznaczać to, że duńscy rybacy dopuścili się przełowienia i przekroczenia krajowych limitów połowowych. Jak na razie nie wiadomo, jakich gatunków ryb sprawa dotyczy. Oburzeni są polscy rybacy, którzy od 2007 roku muszą raportować 100 procent połowów dorsza. Ostatnio wprowadzono u nas również pełne raportowanie połowów łososia.
Pierwsze sygnały o nieprawidłowościach w duńskim rybołówstwie pojawiły się w październiku 2018 roku. Wtedy duński, krajowy urząd kontroli (odpowiednik polskiej Najwyższej Izby Kontroli) opublikował raport analizujący zarządzanie przydzielaniem przez Danię Europejskim Funduszem Morskim i Rybackim (EFMR).
Ludzie czy wy naprawdę jesteście tak naiwni. Afera jest tylko dla gawiedzi i pismaków Wpryb to mit. 80% rybołówstwa na świecie to szara strefa a w wielu krajach nawet ta ryba nnn jest sprzedawana i doprowadzony jest od wartości podatek. Eeej dzieciaki,dzieciaki ...
Również przedstawiciele polskich środowisk rybackich negatywnie komentują zachowania Duńczyków.
Od ponad 10 lat mówimy o problemie rybołówstwa przybrzeżnego i wielkich duńskich paszowcach, która zawłaszczają Bałtyk - mówił na spotkaniu w Ustce jeden z usteckich armatorów. - To, że dzisiaj nie ma w Bałtyku ryby to jest między innymi pokłosie przełowień przemysłowych i paszowych.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.