Przełowienie ryb może pozbawić środków do życia 800 milionów ludzi zależnych od rybołówstwa – alarmuje Fundacja WWF Polska. Ponad 90% zbadanych światowych stad ryb jest przełowionych lub poławianych na najwyższym możliwym poziomie, problem wciąż rośnie, a my mamy coraz mniej czasu na działanie.
21 listopada w wielu krajach na całym świecie obchodzony jest Dzień Rybołówstwa – w tym dniu organizacje, naukowcy i obywatele nawołują polityków, producentów i konsumentów ryb i owoców morza do zaprzestania tragicznej w skutkach nadmiernej eksploatacji mórz i oceanów i korzystania z żywych zasobów morza w sposób zrównoważony.
Ogólnoeuropejskie ruszenie
Tej jesieni WWF, w ramach projektu Fish Forward (Odpowiedzialna konsumpcja ryb i owoców morza dla dobra ludzi, oceanów i klimatu) rozpoczyna nową ogólnoeuropejską kampanię komunikacyjną "Niedługo znikną. I nie chodzi tylko o ryby". Kampania wskazuje na zagrożenia wynikające z przełowienia, które zagraża nie tylko rybom, ale również ludziom na całym świecie - rybakom, przetwórcom, producentom, sprzedawcom i wszystkim innym, których pożywienie i utrzymanie zależy od rybołówstwa. Więcej informacji na temat projektu i realizowanych działań można znaleźć na stronie fishforward.eu.
Dla dobra ludzi
Nasze morza są przełowione. Ryby wciąż jednak stanowią główne źródło pożywienia i utrzymania dla ponad 800 milionów ludzi – głównie żyjących w krajach rozwijających się. Bez ryb nie będą więc mieli zagwarantowanej przyszłości i podstawowej diety. Przejście na zrównoważone połowy zapewni nie tylko poprawę kondycji stad ryb i ekosystemów morskich, ale też godne warunki życia i uczciwe warunki pracy dla kobiet i mężczyzn, którzy cały czas jeszcze borykają się z nieakceptowalnymi warunkami pracy i brakiem równouprawnienia. Konsekwencje przełowienia, nielegalnych połowów i zmiany klimatu dotykają głównie właśnie kraje globalnego południa – to z nich bowiem pochodzi połowa ryb, które importują Europejczycy. Spoczywa więc na nas ogromna odpowiedzialność. Europejscy konsumenci, producenci i politycy mogą dokonać globalnej zmiany w stronę odpowiedzialnej konsumpcji ryb i owoców morza poprzez wspieranie zrównoważonych połowów.
Dla dobra środowiska
Niezrównoważone rybołówstwo zagraża morskim gatunkom i ich siedliskom. Ponad 30% zbadanych światowych zasobów ryb jest przełowionych, a około 60% poławianych na najwyższym możliwym poziomie. Jeśli nie nastąpi globalna zmiana za 40 lat może zabraknąć ryb na naszych talerzach. Już dzisiaj gatunki takie jak tuńczyk błękitnopłetwy czy węgorz europejski są zagrożone wyginięciem.
Nielegalne połowy, które są na szóstym miejscu najczęstszych przestępstw na świecie jeszcze bardziej pogłębiają problem przełowienia – ich roczna wartość szacowana jest na kwotę ponad 35 mld USD.
Nadmierne połowy są tym bardziej alarmujące w czasach postępującej zmiany klimatu. Przewiduje się, że zmiana klimatu przyczyni się do zmiany produktywności oceanów i doprowadzi do zmniejszenia liczebności stad w obszarach globalnego południa.
25% wszystkich gatunków morskich może istnieć jedynie w rafach koralowych. Wskutek zmiany klimatu rafy koralowe i ich mieszkańcy mogą całkowicie wyginąć jeszcze w tym stuleciu. Wyeliminowanie nadmiernych połowów poprawi zdolność populacji ryb do radzenia sobie z negatywnymi skutkami zmiany klimatu.
Ponadto inne gatunki morskie, w tym ryby nie poławiane komercyjnie, ptaki, gady (np. żółwie morskie) i ssaki (np. delfiny, foki i morświny), ponoszą śmierć w wyniku przyłowu (przypadkowego połowu) – niezamierzonej konsekwencji rybołówstwa. Co roku, wskutek przyłowu, ginie 300 000 waleni.
- Aby zachować zasoby mórz i oceanów, niezbędne jest przejście na zrównoważone rybołówstwo. Europa jest największym importerem morskiej żywności na świecie, dlatego my – jej mieszkańcy, jesteśmy siłą napędową przyszłych zmian. Dokonując zakupu decydujemy o przyszłości ludzi, oceanów i otaczającego nas świata – mówi Anna Sosnowska, specjalista WWF, koordynator projektu Fish Forward w Polsce.
Zrównoważone połowy można określić jako połowy odpowiednich gatunków ryb i innych organizmów morskich na dopuszczalnym poziomie, przy respektowaniu oficjalnego doradztwa naukowego. Istotne jest również stosowanie zrównoważonych technik połowowych, które mają na celu ograniczenie negatywnego skutku prowadzonej działalności połowowej na środowisko morskie, w tym ograniczenie przyłowu.
rel (WWF Polska)
W związku z całkowitym upadkiem rybołówstwa łodziowego informuję, że ostatnie spotkanie organizacyjne w sprawie wyjazdu na protest do Warszawy odbędzie się 6 lutego 2019 roku w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni. Proszę o liczne przybycie wszystkich rybaków , którzy chcą ratować swój byt przed ekonomiczną zagładą. Spotkanie odbędzie się o godzinie 12 i zostaną na nim ustalone wspólnie dalsze działania dotyczące ratowania rybołówstwa łodziowego. Obecnie zgodnie z zarządzeniem ministra Marka Gróbarczyka odbywają się konsultacje społeczne w portach rybackich, w których biorę udział. Wnioski z tych konsultacji przedstawię wszystkim rybakom na wymienionym wyżej spotkaniu w Morskim Instytucie Rybackim
22 styczeń 2019 : 19:09 Artur Jończyk Odpowiedz | Cytuj | Zgłoś
23 styczeń 2019 : 20:33 Hel Odpowiedz | Cytuj | Zgłoś
kto jest za tym, żeby zlikwidować helskie fokarium niech daje zieloną łapkę
24 styczeń 2019 : 14:16 Róża Odpowiedz | Cytuj | Zgłoś
NA MARGINES SPOŁECZEŃSTWA ,TO CI MUSZĘ POWIEDZIEĆ ŻE FOKI PIERWSZE W NATURALNY SPOSÓB
ZOSTANĄ WYELIMINOWANE Z BAŁTYKU, CHOROBY KTÓRE ROZNOSZĄ, PRZYCZYNIĄ SIĘ DO TEGO ,NASTEPNIE
BRAK POKARMU I WYLEWKI ŚCIEKOWE Z KAWERN DOKOŃCZĄ WSZYSTKO. I TU CIĘ MUSZĘ MILE ZASKOCZYĆ
RYBACTWO BYŁO JUŻ W GORSZYM STANIE I SIĘ ODBUDOWAŁO I NIC TEGO NIE ZMIENI .
ZAPAMIĘTAJ TAKIE INSTYTUCJE NAUKOWE PRODUKUJĄCE PASOŻYTY ZNIKNĄ I NIKT PO WAS NIE BĘDZIE PŁAKAŁ .
W WASZE MIEJSCE POWSTANIE NASTĘPNE CUDO NAUKI KTÓRE BĘDZIE SPRZYJAĆ RYBACTWU I BĘDZIE UMIAŁO
POŁĄCZYĆ ŚRODOWISKO Z RZEMIOSŁEM RYBACTWA A NIE WIDZIEĆ TYLKO JEDNĄ STRONĘ MEDALU.
ALE GDY SIĘ POJAWIŁO MYŚLENIE LUDZI O HORYZONTACH KTÓRE IDĄ TYLKO W JEDNĄ STRONĘ, CZYLI MAMONA I TAK ZWANE NAUKOWE BADANIA, TO MACIE TEGO TERAZ WYNIKI.
KTO ROBI SEKCJĘ ZWŁOK TYCH MARTWYCH ZWIERZĄT, OCZYWIŚCIE, INSTYTUT NA HELU I NA SAM KONIEC ,TO WY NAUKOWCY MACIE MOŻLIWOŚĆ PODRZUCANIA MARTWYCH FOK, ZAWSZE WTEDY, GDY POTRZEBA KASY, POJAWIAJĄ SIĘ MARTWE FOKI .JESTEŚCIE SĘDZIĄ W WŁASNEJ SPRAWIE, TAKIE TO SĄ TE WASZE MANIPULOWANIE OPINIĄ PUBLICZNĄ, A MUSZĘ DODA ŻE WYCHODZĄ JESZCZE PIĘKNIEJSZE SMACZKI Z WASZĄ OCHRONĄ ŚRODOWISKA NATURALNEGO. CZY NIE WARTO SIĘ ZASTANOWIĆ, ŻE OGŁUPIANIE LUDZIE I MAMONA SIĘ KOŃCZ
Kutrów i łodzi coraz mniej, ryb także coraz mniej.
Jak można wciskać ludziom kit o przełowieniu, gdy Polska od kilku lat nie wyławia swojej kwoty połowowej?
Napiszcie ile szacunkowo foki zjadają ryb w Bałtyku - ilość fok razy 2 tony. Są to dużo większe ilości niż rybołówstwo.
Nałóżcie na siebie wykres liczebności fok w Bałtyku z wykresem połowów ryb - wnioski nasuwają się same.
Pisanie że przez setki lat morze sobie radziło jest kolosalną bzdurą - gdy człowiek nie uprawiał ziemi, nie hodował zwierząt to przyroda też sobie radziła, tylko przyszedł człowiek i ją zagospodarował. Teraz człowiek "hoduje dzikie ryby" i je łowi.
Faktem jest że kilkanaście lat temu zapasożycenie dorszy było znikome - teraz trudno znaleźć dorsza ze zdrową wątrobą.
Media!
Gdyby zaraz w mediach zaczęto mówić PRAWDĘ o ekosystemie Bałtyku to ludzie by zmienili zdanie! Kwestia czasu.
Nie można za wszystko winić rybaków. Prawda jest taka że w obecnych czasach przy zmniejszającej się liczbie zaangażowanych w rybołówstwo coraz trudniej będzie za wszystko co złe się dzieje w morzu obwiniać rybaków.
I co wtedy poczną zieloni?
Zwalą brak ryb na (a jakże?) zmiany klimatu!
Trzeba jasno powiedzieć że foki nie są gatunkiem zagrożonym wyginięciem, że w innych krajach bałtyckich są odstrzeliwane i w związku z tym należy skończyć z tym cyrkiem z wypuszczaniem młodych na wolność. Należy po prostu foki w fokarium wysterylizować.
Czy w schroniskach psy się rozmnażają po czym młode są wypuszczane na wolność? Nie!
Tak samo należy zrobić z fokarium w Helu.
Przy braku ryb, ostatnią mają prawo pożreć wyłącznie foki!
a także ,, schowki,, na kutrach to limity zostaną wyłapane !!!
1 Wspieranie połowów paszowych
2 Ochronę fok i kormoranów
3 Kwoty połowowe
4 Podział unijnych pieniędzy
5 Ochronę zasobów ryb
6 Badania naukowe
7 Kontrolę połowów na Bałtyku
Efekty tej polityki widać już dookoła.
Pytanie - co by jeszcze w morzu pływało gdyby nie było kwot i limitów i każdy mógłby łowić ile by tylko chciał?
Dwa - a kto ma dzielić pieniądze, jak nie ten co je daje? Gdyby nie Unia tych pieniędzy w ogóle by nie było!
Twoja wypowiedź jasno pokazuje do jakiego upadku doszli polscy rybacy, gdzie już sa podstawowe problemy z logicznym rozumieniem...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.