Fundacja WWF Polska wraz z rybakami z Władysławowa wzięła udział w jednym z wielu zaplanowanych w tym roku rejsów, mających na celu odnajdywanie i wyłowienie sieci widmo w ramach projektu Marelitt Baltic. Całkowity czas trwania prac wyniósł 85 godzin spędzonych na pełnym morzu. W ciągu kilku dni wyłowiono prawie 5 ton narzędzi połowowych zalegających w Bałtyku.
W ubiegły wtorek, 5 września br. z portu we Władysławowie wyruszyła ekspedycja składająca się z obserwatora z Fundacji WWF Polska oraz miejscowych rybaków. Plan ekspedycji zakładał przeszukanie dwóch lokalizacji, w których prawdopodobnie znajdują się zalegające narzędzia połowowe. Każde z dwóch miejsc miało wymiary kwadratu o boku 10 mil morskich i zostało dokładnie przeszukane za pomocą tzw. szukarka. Dzięki dokładnym namiarom oraz sprzętowi użytemu podczas wyprawy, udało się odnaleźć i wyłowić prawie 5 ton różnego rodzaju narzędzi połowowych. Częstym widokiem były martwe ryby, które wcześniej zaplątały się w dryfujące sieci. Zagubione narzędzia połowowe, mimo zalegania na dnie morza, cały czas generują przyłów, a ich skuteczność może wynosić do 20%. Szacuje się, że tylko w polskiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego może zalegać ok. 810 ton tego rodzaju odpadów.
Po zakończeniu rejsu, w niedzielę 10 września, wszystkie wyłowione narzędzia połowowe zostały załadowane do specjalnie przygotowanych kontenerów. Zostaną one przetransportowane do partnerów projektu Marelitt Baltic w Niemczech w celu ich utylizacji.
Projekt mający na celu wyszukiwanie oraz wyławianie sieci widmo zalegających na dnie Morza Bałtyckiego potrwa do 2019 r. Oprócz zaplanowanych rejsów, w późniejszym etapie do udziału włączą się nurkowie, którzy będą oczyszczali wraki z zaczepionych w nie sieci. W akcji biorą udział również partnerzy z Niemiec, Szwecji oraz Estonii.
WWF Polska prowadzi działania na rzecz wyławiania sieci od 2011 roku. Rozpoczęły się od jednego kutra, sprawdzającego podczas testowego rejsu, czy takie oczyszczanie Bałtyku jest w ogóle możliwe. Przez lata dopracowywano metodologię, żeby była jak najbardziej optymalna. Współpracuje z Akademią Morską w Szczecinie oraz Kołobrzeską Grupą Producentów Ryb, a także z indywidualnymi rybakami i nurkami, którzy podejmują się niełatwego zadania oczyszczania najtrudniej dostępnych wraków.
Do dziś, dzięki wysiłkowi wszystkich uczestników projektu, wyłowiono aż 300 ton sieci. Wydobyty materiał już na brzegu poddawany jest sortowaniu i sprawdzeniu pod kątem możliwości odzyskania materiałów plastikowych do ponownego wykorzystania.
rel (WWF)
A ten cały program to następna forma wyciągania pieniędzy z UNI , ci psełdo ekolodzy podpinają się pod takie projekty żeby reperować swoją nadszarpniętą reputacje.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.