Rybołówstwo

W piątek, 27 stycznia, Marek Gróbarczyk, minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej spotkał się przedstawicielami środowiska przetwórców ryb. Rozmowy dotyczyły strategii współpracy międzynarodowej w sektorze rybnym oraz o problemach branżowych.

Według oficjalnego komunikatu ze strony ministerstwa w wydarzeniu uczestniczyli reprezentanci najważniejszych stowarzyszeń przetwórców ryb: Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb, Północnoatlantyckiej Organizacji Producentów, Stowarzyszenia Rozwoju Rynku Ryb i Kołobrzeskiej Grupy Przetwórców Ryb.

Jerzy Safader, prezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb powiedział nam o szczegółach spotkania.

- Spotkanie generalnie dotyczyło nowych rynków zbytu, jakie chce dla naszych przetwórców przygotować ministerstwo - wyjaśnia Safader. - Chodzi o takie rynki, jak Indonezja czy Angola. Ciężko jednak określić, czy są to rynki dla nas opłacalne. To dopiero pierwsze spotkanie dotyczące tego tematu, które zorganizowało ministerstwo. Nie wiem, jak do pomysłu podejdzie branża rybna.

Safader powiedział nam również, że na spotkaniu mówiono o problemach przetwórców ryb. Chodzi między innymi o brak pracowników. O tym problemie przetwórcy sygnalizowali ministrowi już w 2016 roku. Między innymi na spotkaniu w Ustce.

- Generalnie brakuje nam 20-30 procent załóg w przetwórniach - wylicza prezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb. - Część z firm musiała z tego powodu ograniczyć produkcję. Posiłkujemy się pracownikami z Ukrainy, Mołdawii i Wietnamu. Nadal jednak nie rozwiązuje to naszych problemów.

Jak się okazuje w samym tylko regionie słupskim, gdzie działa kilkanaście firm związanych z przetwórstwem ryb, brakuje około tysiąca pracowników.

- Podejmowane są przez nas różne działania - mówi Safader. - Po pierwsze prowadzimy już od ubiegłego roku rozmowy z urzędnikami zajmującymi się edukacją w sprawie uruchomienia kierunków nauczania zawodowego związanych z przetwórstwem ryb. Są już przymiarki do uruchomienia takich kierunków, ale nie wiem, czy stanie się to w tym roku. Dodatkowo na piątkowym spotkaniu minister gospodarki morskiej powiedział nam, że prowadzone są rozmowy mające na celu wydłużanie wiz pracowniczych dla cudzoziemców. Obecnie na przykład mieszkańcy Ukrainy mogą pracować u nas jedynie pół roku. Nie wiem jednak na jakim etapie są te rozmowy.

Prezesa Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb zapytaliśmy również o bieżącą sytuację w polskim rybołówstwie. Styczeń często jest miesiącem, kiedy połowy ryb są niższe niż w innych miesiącach. Tu jednak nie ma większych problemów.

- Polskie połowy, to tylko niewiele ponad 10 procent całego surowca, który przetwarzają nasze zakłady - wylicza Safader. - Problemem polskich rybaków jest raczej fakt, że poławia coraz mniej dużych kutrów rybackich. Porty rybackie pełne są małych łodzi, które już nawet przy średnich warunkach pogodowych nie są w stanie wyjść na łowiska. To się negatywnie odbija na ciągłości dostaw ryb.

Hubert Bierndgarski

 
-18 Łowienie dla łowienia?
Bardzo mądra wypowiedź. Ministrowi i jego świcie polecam ostatni akapit: "Polskie połowy, to tylko niewiele ponad 10 procent całego surowca, który przetwarzają nasze zakłady - wylicza Safader. - Problemem polskich rybaków jest raczej fakt, że poławia coraz mniej dużych kutrów rybackich. Porty rybackie pełne są małych łodzi, które już nawet przy średnich warunkach pogodowych nie są w stanie wyjść na łowiska. To się negatywnie odbija na ciągłości dostaw ryb" - ryby łapie się po coś, czyli po to, żeby je sprzedać i przetworzyć. Przetwórnie potrzebują stałego dopływu surowca, na podobnym poziomie co mogą zapewnić tylko duże jednostki, a nie małe kajaki które już przy małej bryzie "sztormują", a ich armatorzy jedyna na co czekają to "postojowe" a nie połowy. Trochę kłóci się to z ostatnio promowaną przez Ministra koncepcją rozwoju rybołówstwa, gdzie mają zostać małe łódki, które nie wiadomo co i dla kogo mają łowić, a przede wszystkim "skutecznie wykorzystywać fundusze unijne", czyli brać ile się da kasy za nic nie robienie. Smutne.
01 luty 2017 : 07:21 UST_Rozsądny | Zgłoś
+23 koniec ryb w Bałtyku już bliski
Masz rację duże kutry orka świątek piątek i niedziela limity to fikcja tylko zapomniałeś dopisać że głównie na paszę .
01 luty 2017 : 11:53 mały rybak | Zgłoś
+14 Minister realizuje unijną politykę rybacką
Unijna polityka rybacka opiera się obecnie na wsparciu najmniejszych jednostek rybackich jako tych, które dają miejsca pracy i najmniej szkodzą ekosystemom morskim, ponieważ mało płaci za rybę to surowiec do produkcji pan Safader musi sobie kupić w Norwegii, Rosji albo w Wietnamie, podobnie jak ściąga pracowników z Mołdawii i Ukrainy bo Polacy nie chcą u niego pracować za nędzne pieniądze.
01 luty 2017 : 08:57 Fishburger | Zgłoś
-11 wynagrodzenie
A co to znaczy, nędzne pieniądze ??
A ile uważacie powinni zarabiać niewykwalifikowani pracownicy w przetwórstwie rybnym ????
Kto skończył szkołę i jest inteligętny, to ma dobrą pracę.
Kto szkołę olewał i nic nie umie ... to ile ma dostawać ?? tyle lub i więcej co pracownik administracyjny lub średniego szczebla ?
01 luty 2017 : 14:02 Krzysio | Zgłoś
+9 Przetwórcy
Przetwórstwo ma problemy, bo płaca minimalna poszła do góry a ich zachodni odbiorcy przećwiczyli ich na chińskich cenach i teraz wszystko się wali bo nie da się ich podnieść, tak to się kończy jak się cały biznes ustawia na grzbietach wyzyskiwanych ludzi.
01 luty 2017 : 16:21 Lenin | Zgłoś
+25 Mała łódka
Panie Safander mam małą łódkę a chciałbym mieć duży kuter aby dostarczać panu surowiec do produkcji.Prosze dać mi z 250gt 500 kw i poręczenie w banku i. Budujemy w polskiej stoczni nowy kuter albo i cała serie.A i najważniejsze limit taki abym mógł ten kredyt jakoś spłacać a nie wpływać do portu jak zlodziej.
01 luty 2017 : 21:17 Malutenki tralowiec | Zgłoś
+12 Na czym zarabiać?
A jednym z problemów rybaków są nagłe spadki cen ryb w skupie nawet o 50%.
02 luty 2017 : 13:58 cod | Zgłoś
+3 Duży kuter
Na co mi duży kuter skoro limitu starczy mi na kilka rejsów?
02 luty 2017 : 16:14 Zenek | Zgłoś
+11 KGPR - co to ?
Dotąd sądziliśmy,że Kołobrzeska Grupa Producentów Ryb, jak sama nazwa wskazuje,to typowa organizacja rybaków. Jej uczestnictwo na spotkaniu przetwórców ryb wskazuje,że jest inaczej. Co na to rybacy - członkowie tej grupy? Chyba ,że nie ma w niej rybaków, a są tylko cwaniacy korzystający z przywilejów finansowych przynależnych dla organizacji producentów rybnych.
02 luty 2017 : 17:27 Koł-ryb | Zgłoś
+9 Safader
Nie wierzę że Pan Jerzy znów pokazuje się i wmaga swoją aktywność wokół ministerstwa.Nowe rozdanie środków unijnych kusi jak cholera.Pali piekielnym ogniem alę trzeba Panie Jurku powiedzieć prawdę .Skoro tylko w 10 procentach korzysta Pan z ryby polskiej to po prostu *****j Pan do Danii otwórz Pan tam nową przetwórnię z duńskich środków zapłać cenę realną ryby tak jak płacą duńskie i niemieckie firmy.Tacy jak Ty człowieku nie powinni mieć żadnego chętnego pracownika ,powinieneś posiłkować się tylko własną pracą przy pomocy sobie podobnych typów.Nowa kasa kusi i co znów nabierzesz milionów na postawienie przetwórni o mocy przerobowej przekraczającej kilkukrotnie limit całego kraju a za kilka miesięcy będziesz skomlał przy każdym spotkaniu że musisz kupować śmieciową rybę pelagiczną łowioną w okresie maja i czerwca przez kutry z niemiec danii itd. bo polskiej ryby nie ma.Historia zatacza koło alę ktoś w końcu powinien zwrócić uwagę na celowoc wydawania tak olbrzymich środków na takie projekty.Zeby taka przetwórnia działała trzeba mieć co przerabiać .Powstaje pytanie .Komu na tym zależy???
02 luty 2017 : 20:46 niewielki armator | Zgłoś
-12 Przetwórstwo = kasa
Tyle, że to przetwórstwo daje pracę na Pomorzu. Ilu ludziom dają pracę rybacy? Ile osób pracuje na kutrach i ilu jest na umowę o pracę? A teraz ilu ludzi pracuje w zakładach przetwórczych? Przetwórstwo to dziś najbardziej dochodowy dział gospodarki rybackiej w Polsce, importuje surowiec, a eksportuje produkty przetworzone, dając pracę i płacąc podatki. Rybacy mogą zniknąć, przetwórcy dadzą sobie radę, zwłaszcza, że już dziś większość surowca pochodzi z akwakultury, a nie rybołówstwa. Za to rybacy potrzebują przetwórców, bo inaczej po co mają łapać te ryby? Ile ryb nieprzetworzonych sprzedadzą z burty? To co rybacy łowią trafia do przetwórców, jak oni nie kupią, to rybacy będą żyli już tylko z postojowego, pasożytując na publicznych pieniądzach.
02 luty 2017 : 21:07 UST_Rozsądny | Zgłoś
+5 Safader powinien zmienić zawód
nigdzie nie jest napisane, że każdy musi być przewórcą jak mu nie idzie biznes
03 luty 2017 : 13:00 śprot | Zgłoś
+11 Safader to groźny facet
teraz kiedy trwa wyścig po unijne fundusze pan Jurek opowiada ministrom głupoty, że rybołówstwo jest w dobrym stanie, bo wtedy kasa nie pójdzie do rybaków tylko do niego, stare numery z poprzedniej kadencji, kiedy to 15 lipca 2012 odebrano rybakom 250 milionów z ich funduszu i skazano ich na wegetację.
03 luty 2017 : 12:13 Amnezja | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0777 4.1601
EUR 4.2961 4.3829
CHF 4.6158 4.709
GBP 5.1533 5.2575

Newsletter