Premier Hiszpanii Pedro Sanchez udał się we wtorek do Afryki, aby rozmawiać z władzami kilku krajów o ograniczeniu nielegalnej imigracji na Wyspy Kanaryjskie. Media zauważają, że Hiszpania przewodzi krajom unijnym w kwestii napływu imigrantów drogą morską.
Podczas trwającej do czwartku podróży Sanchez odwiedzi Mauretanię, Gambię i Senegal. Głównym celem jego wizyt jest próba przeciwdziałania nielegalnej imigracji, ale poruszone będą też kwestie współpracy gospodarczej z odwiedzanymi państwami.
„W regionie wstrząsanym terroryzmem dżihadystów i kolejnymi wojskowymi zamachami stanu w Mali, Nigrze i Burkina Faso kraje wybrane przez Sancheza są oazą stabilności” – zauważa dziennik „El Pais”.
Niedługo przed podróżą Sancheza do Mauretanii władze hiszpańskie podjęły decyzję o nałożeniu od środy obowiązku posiadania wiz tranzytowych na lotniskach dla obywateli tego afrykańskiego kraju. „Celem jest uniemożliwienie podróżnym z Afryki wykorzystywania przystanku na lotnisku Barajas do ubiegania się o azyl polityczny, jak miało to miejsce w setkach przypadków w tym roku” – pisze „El Pais”.
Jest to druga podróż szefa hiszpańskiego rządu do Mauretanii w ciągu pół roku. W lutym odwiedził on ten kraj razem z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, obiecując pomoc w wys. 500 mln euro.
Gazeta „El Mundo” podkreśla, że „Hiszpania już wyprzedziła Włochy w kategorii największego wyzwania migracyjnego dla UE, ponieważ przewodzi wzrostowi nielegalnej imigracji drogą morską”.
Hiszpańskie MSW odnotowało wzrost o 66 proc. liczby osób nielegalnie przedostających się do kraju w ciągu nieco ponad siedmiu miesięcy 2024 roku w porównaniu z tym samym okresem w roku poprzednim. Najwięcej, bo ok. 70 proc., nielegalnych imigrantów przybywa do Hiszpanii przez Wyspy Kanaryjskie; w porównaniu z pierwszymi miesiącami ubiegłego roku ich liczba wzrosła o 126 proc.
Jak podkreśla kataloński dziennik „La Vanguardia”, w ciągu 30 lat Wyspy Kanaryjskie przyjęły ponad 230 tys. imigrantów. Szacuje się, że na tym szlaku migracyjnym, uważanym za jeden z najbardziej niebezpiecznych, zginęło dotąd 21 tys. ludzi. Według organizacji Caminando Fronteras, broniącej praw migrantów, od stycznia do maja tego roku na szlaku kanaryjskim utonęło ok. 5 tys. osób.
W piątek Sanchez obiecał 50 mln euro pomocy dla zmagających się z kryzysem migracyjnym Wysp Kanaryjskich. Lokalne władze domagają się jednak nowelizacji prawa, które zezwoli na relokację imigrantów w inne rejony państwa.
Z Madrytu Marcin Furdyna