Po kolejnych atakach jemeńskiego ruchu Huti na statki na Morzu Czerwonym specjalny wysłannik USA do Jemenu Tim Lenderking powiedział w czwartek, że Waszyngton chce zmontowania "jak najszerszej koalicji morskiej", która uniemożliwi takie zamachy. Zaprotestował minister obrony Iranu.
Mohammad Reza Asztiani, szef irańskiego resortu obrony, ostrzegł, że taka międzynarodowa morska koalicja napotkałaby na "nadzwyczajne problemy". "Nikt nie może wykonać ruchu w regionie", który zdominowany jest przez Iran - dodał minister.
Specjalny wysłannik USA zareagował na informacje, które przekazały wcześniej w czwartek brytyjska agencja ds. operacji handlu morskiego (UKMTO) i brytyjska firma zajmująca się bezpieczeństwem morskim Ambrey. Poinformowały one, że Huti zaatakowali statek handlowy w pobliżu cieśniny Bab al-Mandab, a druga jednostka została zaatakowana u wybrzeży Jemenu.
Wspierany przez Iran ruch Huti wystrzelił rakietę w kierunku płynącego pod banderą Hongkongu kontenerowca Maersk Gibraltar. Pocisk nie trafił jednostki, ale grupa deklarująca, że jest "jemeńską marynarką wojenną", nakazała statkowi zmienić kurs i płynąć do wybrzeży Jemenu.
Drugi zaatakowany statek to płynący pod banderą Malty bułgarski masowiec płynący w pobliżu Jemenu, na pokład którego wdarli się nieznani napastnicy.
Duńska firma Maersk, będąca jednym z największych na świecie operatorów kontenerowych, poinformowała w czwartek wieczorem, że jej statek Gibraltar płynął z Omanu do Arabii Saudyjskiej, gdy został zaatakowany w pobliżu cieśniny Bab al-Mandab.
Wzywamy do podjęcia działań politycznych, które doprowadzą do szybkiej deeskalacji ataków w tym regionie - napisano w oświadczeniu Maersk, w którym firma ostrzegła też, że "obecna sytuacja naraża życie marynarzy i zagraża globalnej wymianie handlowej".
Obie brytyjskie agencje morskie poinformowały, że wszczęły dochodzenie w sprawie czwartkowych zamachów; na razie wiadomo jedynie, że bułgarski masowiec wykonywał manewry wskazujące na to, że usiłował uniknąć ataku.
Huti zapowiedzieli we wtorek, że ostrzeliwane będą wszystkie jednostki płynące do Izraela, i ostrzegli armatorów przed korzystaniem z izraelskich portów. Oznajmili, że ataki na statki będą kontynuowane, dopóki Izrael nie wstrzyma ofensywy w Gazie.
W ciągu ostatnich tygodni Huti wielokrotnie próbowali też ostrzeliwać rakietami Ejlat i obierali za cel statki przepływające przez Cieśninę Bab al-Mandab, strategiczną drogę wodną łączącą Morze Czerwone z Morzem Arabskim.
fit/ mms/