Kilkadziesiąt osób z różnych krajów - w tym parlamentarzyści, naukowcy i eksperci - podpisało się pod apelem do niemieckiego rządu i niemieckich partii politycznych o wprowadzenie moratorium na budowę gazociągu Nord Stream 2.
Pod apelem podpisali się m.in. profesor Uniwersytetu w Oxfordzie Timothy Garton Ash, b. szef PE i b. premier RP Jerzy Buzek, dyrektor PISM Sławomir Dębski, profesor Stanford University Francis Fukuyama, były dowódca generalny armii USA w Europie Ben Hodges, b. minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin, europoseł Zdzisław Krasnodębski, Edward Lucas z Center for European Policy Analysis oraz b. wiceszef NATO i b. ambasador USA w Rosji Alexander Vershbow.
Wskazują oni, że niemiecko-rosyjski projekt podważa europejską jedność i stosunki transatlantyckie, stoi w konflikcie z europejskimi i niemieckimi celami klimatycznymi oraz zagraża bezpieczeństwu Ukrainy i jest sprzeczny z celem wspólnej polityki energetycznej UE.
"Projekt Nord Stream 2 od początku budził kontrowersje. Umowa została podpisana wkrótce po aneksji Krymu i rosyjskiej interwencji na wschodniej Ukrainie. Niewypowiedziana wojna z Ukrainą trwa, a represje wobec demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego w Rosji stają się coraz bardziej opresyjne. Doszło także do całej serii ataków na liberalne demokracje Zachodu. Nadzieje na +Wandel durch Handel+ (zmiana poprzez handel) nie zostały spełnione” - czytamy w apelu zamieszczonym na stronie internetowej.
Autorzy podkreślają, że Nord Stream 2 nie jest konieczny dla bezpieczeństwa energetycznego Niemiec czy UE.
"Przepustowość istniejących rurociągów kontynentalnych jest wystarczająca do zaspokojenia przyszłych potrzeb. Nowy gazociąg to przede wszystkim projekt geopolityczny, mający na celu odcięcie Ukrainy i Polski od (…) tranzytu gazu" - wskazują.
Co więcej - zaznaczają - Nord Stream 2 jest całkowicie sprzeczny z deklarowanym przez UE celem dywersyfikacji europejskich dostaw gazu ziemnego.
"Projekt ten podsyca niezgodę i nieufność we Wspólnocie Europejskiej w czasach, gdy umiejętność podejmowania działań zbiorowych ma kluczowe znaczenie. Wreszcie, Nord Stream 2 stanowi przeszkodę dla +nowego startu+ w stosunkach transatlantyckich, który jest już dawno spóźniony" - czytamy w apelu.
Parlamentarzyści, naukowcy i eksperci wzywają rząd federalny do natychmiastowego nałożenia moratorium na Nord Stream 2, które ma pozwolić na „poważny polityczny dialog”.
Ich zdaniem takie moratorium ma pozwolić na: wyjaśnienie strategicznych konsekwencji Nord Stream 2, zwłaszcza w odniesieniu do bezpieczeństwa Ukrainy i wschodnich państw członkowskich UE; zbadanie jego wpływu na klimat poprzez niezależny organ; rozwiązanie transatlantyckich różnic związanych z Nord Stream 2 i omówienie głównych kontrowersji między UE a Kremlem i ponowną ocenę Nord Stream 2 w świetle tej dyskusji.
"Moratorium na Nord Stream 2 daje wyjście z niejasnej sytuacji politycznej. To szansa na wypracowanie wspólnego europejskiego stanowiska. Wreszcie, co ważne, moratorium stanowiłoby wyraźny sygnał dla rosyjskich przywódców, że muszą spodziewać się konsekwencji wynikających z dalszego łamania prawa międzynarodowego i zasad, na których opiera się porządek europejski" - podsumowują.
Z Brukseli Łukasz Osiński