Z bólem przyjmujemy decyzje prezydenta Stanów Zjednoczonych dotyczące Nord Stream 2. Uważamy, że kwestia utrzymania sankcji byłaby istotna - mówił w środę wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
W minionym tygodniu Departament Stanu USA powiadomił w raporcie dla Kongresu, że zmienił swoje poprzednie stanowisko i zniósł sankcje wobec firmy Nord Stream 2 AG, prowadzącej budowę drugiej części tego rurociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, oraz Matthiasa Warniga, jej szefa. Motywował to "względami bezpieczeństwa narodowego".
Fogiel w Programie Pierwszym Polskiego Radia pytany o "jawne przyzwolenie" prezydenta USA Joe Bidena na dokończenie Nord Stream 2, stwierdził, że z "bólem przyjmujemy te wypowiedzi i decyzje prezydenta Stanów Zjednoczonych, ponieważ uważamy, że tu jednak kwestia utrzymania sankcji byłaby istotna".
Niezmiennie stoimy na stanowisku, że budowa tego gazociągu jest daniem Rosji broni do ręki; broni gazowej, energetycznej, która będzie wykorzystywana - nie raz tak było - również w kwestiach politycznych - ocenił. Jak dodał, każdy kto na to przyzwala, bierze na siebie odpowiedzialność za późniejsze konsekwencje.
Budowa rurociągu rozpoczęła się za kadencji administracji poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa w 2018 roku. Stała się głównym źródłem tarć między USA a Niemcami.
rbk/ itm/