Dziesiątki tysięcy marynarzy utknęły na statkach z powodu pandemii koronawirusa, a ograniczenia w podróżowaniu i blokady na całym świecie wciąż uniemożliwiają im ukończenie zmiany – informują instytucje branżowe.
Dane Międzynarodowej Izby Żeglugi (International Chamber of Shipping) i Międzynarodowej Rady Pracodawców Morskich (International Maritime Employer Council) szacują, że 150 tys. marynarzy potrzebuje zmiany załogi do 15 maja, w porównaniu do 100 tys., które zostałyby wymienione w normalnych warunkach.
Spośród nich 40 tys. członków załóg pochodzi z Filipin, 35 tys. z Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii i Norwegii, 20 tys. z Indii i po 10 tys. z Chin i Rosji. Pozostałe 30 tys. członków załóg pochodzi z innych krajów.
ICS, który reprezentuje ponad 80 proc. światowej floty handlowej ostrzega, że więcej pracowników utknie na morzu, jeśli rządy nadal nie będą ułatwiać zmiany załóg.
"Na całym świecie jest 1,2 miliona marynarzy przebywających na pokładach 65 tysięcy statków. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy podmiany załóg zostały całkowicie wstrzymane. Oznacza to, że załoga nie była w stanie zejść na ląd ani wejść na pokład statku w porcie i warunki zatrudnienia musiały zostać przedłużone, ale nie jest to zrównoważone" - podkreśla sekretarz generalny ICS Guy Platten w komunikacie prasowym.
W celu zwiększenia świadomości na temat kryzysu załogowego ICS i Międzynarodowa Federacja Pracowników Transportu (ITF) zainicjowała i koordynowała akcję statków, które 1 maja br. w portach na całym świecie, o godzinie 12.00 czasu lokalnego włączyły syreny okrętowe.
Pod koniec marca br. organizacje międzynarodowe - w tym ICS i IMO - wezwały rządy do zwolnienia marynarzy z ograniczeń w podróżowaniu, ponieważ są one niezbędne dla utrzymania globalnych łańcuchów dostaw żywności, paliwa i leków. IMO stwierdziła, że zawodowi marynarze i personel morski powinni być traktowani jako "kluczowi pracownicy" niezależnie od narodowości, aby umożliwić ich częstszą rotację.
Jednak wymiany załóg są utrudnione w wielu częściach świata, między innymi z powodu ograniczeń w podróżowaniu głównie w krajach takich jak Indie i Filipiny. Z kolei w Chinach władze zezwoliły wprawdzie chińskim marynarzom na wymiany, ale wyraźnie zabroniły obcokrajowcom wstępu do kraju. Nawet, jeśli niektóre kraje powoli łagodzą przepisy dotyczące wymiany załogi w portach, ograniczone podróże lotnicze uniemożliwiły wielu marynarzom powrót do domu.
"Przedłużanie okresu, w którym wymiany załóg są niemożliwe, w obecnej sytuacji zagraża bezpieczeństwu i zdrowiu psychicznemu marynarzy, a także zdolności sektora żeglugi morskiej do dostarczenia niezbędnych ładunków w czasie epidemii COVID-19" – ostrzega ICS.
GL
Byl ten temat przerabiany w przeszlosci ,powstawaly tzw statki widma bez zywych zalog.Powstala tez zolta flaga.
Moze jednak warto odczekac, az sie sytuacja nieco poprawi. Nie ma prostej odpowiedzi.Chetnych na kwarantanne w komorze kotwicznej na statku nie widze.
Mirek
Może kiedy zaczniemy upominać się o swoje armatorzy zobaczą że nie opłaca się nas przetrzymywać na burtach
Mnie pęknie 7 miesięcy za miesiąc. Upomę się na pewno. Hartmann będzie niezadowolony z tego powodu
A co mi tam
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.