Wkrótce Trybunał Arbitrażowy, z udziałem stron, ustali harmonogram oraz agendę dalszych kroków w związku z orzeczeniem ws. Gazpromu – powiedział PAP prezes PGNiG Piotr Woźniak. Jak dodał, polska spółka jest w pełnej gotowości i pełna dobrej woli. „Jesteśmy zobowiązani do przestrzegania reżimu, jaki wskazał arbitraż”.
Woźniak podkreślił, że sztokholmski arbitraż „na 54 stronach przekazał, że PGNiG ma prawo żądać obniżki cen gazu". "Rosyjscy komentatorzy tego nie zmienią. Arbitraż potwierdził prawo do ustalenia poziomu cen między tym, co płaciliśmy, a benchmarkiem w UE, czyli hubową ceną gazu” - powiedział. Na pytanie, o jakie pieniądze chodzi w sporze z Gazpromem, Woźniak powiedział, że to „bardzo dużo pieniędzy dla PGNiG”.
W sobotę PGNiG poinformowało, że Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie orzekł, że spełniona została przesłanka kontraktowa uprawniająca PGNiG do żądania zmiany ceny za gaz dostarczany do Polski w ramach Kontraktu Jamalskiego. Rosyjski koncern Gazprom oświadczył w poniedziałek, że w wyroku Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie odmówił PGNiG zmiany ceny za gaz zgodnej z żądaniami polskiej firmy. Gazprom podkreślił też, że decyzja Trybunału jest tymczasowa.
Ustalona w dalszym postępowaniu przez Trybunał w Sztokholmie nowa cena rosyjskiego gazu dla Polski będzie obowiązywać wstecz od 1 listopada 2014 r. – podkreśliło PGNiG.
Polska spółka uważa, że dotychczasowa cena kontraktowa nie odpowiadała cenie rynkowej, dlatego w 2014 r. PGNiG skorzystało z przewidzianej w Kontrakcie Jamalskim możliwości renegocjacji ceny. Po wyczerpaniu okresu negocjacyjnego w maju 2015 r. polska spółka skierowała spór do rozstrzygnięcia przez Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie, a w lutym 2016 r. złożyła pozew przeciw Gazpromowi.
Podpisany w 1996 r. Kontrakt Jamalski przewiduje dostawy ok. 10 mld metrów sześc. gazu rocznie. Zgodnie z narzuconą przez Gazprom klauzulą take-or-pay PGNiG musi odebrać co najmniej 8,7 mld m sześc. zakontraktowanego gazu rocznie. Umowa obowiązuje do 2022 r.
autor: Małgorzata Dragan