"Nowa dyplomacja energetyczna Ameryki" - tak dziennik "Wall Street Journal" tytułuje swój wtorkowy artykuł redakcyjny, pisząc o kontrakcie PGNiG na dostawy amerykańskiego gazu skroplonego. Eksport LNG z USA osłabia regionalne wpływy Rosji - ocenia "WSJ".
"Polska chce ograniczyć swe uzależnienie od rosyjskich źródeł energii i w ubiegłym tygodniu jej państwowa spółka gazowa i naftowa PNGiG podpisała swój pierwszy pięcioletni kontrakt na kupno amerykańskiego gazu skroplonego. Umowa ilustruje, jak boom energetyczny wynikający z rewolucji łupkowej może służyć amerykańskim interesom narodowym i powstrzymać zasięg dyktatorów za granicą" - czytamy.
"WSJ" pisze, że Moskwa od dawna wykorzystuje swe zasoby energetyczne jako broń polityczną. Państwowy koncern Gazprom obecnie dostarcza Polsce ponad dwie trzecie potrzebnego jej gazu. Inne europejskie kraje również w dużym stopniu są uzależnione od rosyjskiej energii. Według dziennika prezydent Władimir Putin wykorzystuje uzależnienie jako "dyplomatyczną maczugę", zagrażając krajom, że odetnie im dostawy, co kilkukrotnie już zrobił.
Jednak era polityki zagranicznej Rosji, polegającej na odcinaniu dostaw gazu "może się zbliżać do końca" - uważa "WSJ". W 2015 roku, gdy Rosja odcięła dostawy błękitnego paliwa na Ukrainę, USA prześcignęły Rosję jako największy producent gazu na świecie. W lutym 2016 roku po raz pierwszy za granicę wysłano większe ładunki amerykańskiego LNG. Dwa miesiące po pojawieniu się na rynku eksportowym gazu skroplonego z prawie wszystkich stanów USA, oprócz Alaski i Hawajów, PGNiG ogłosił, że nie zamierza odnawiać swego długoterminowego kontraktu z Gazpromem, który wygaśnie w 2022 roku.
Z tej dynamiki skorzystał prezydent USA Donald Trump. Podczas lipcowej wizyty w Warszawie zapewniał, że Ameryce zależy, aby "Polska i jej sąsiedzi nigdy więcej nie stali się zakładnikiem jedynego dostawcy energii".
Zgodnie z ogłoszonym w ubiegłym tygodniu kontraktem brytyjska firma Centrica dostarczy do Polski dziewięć ładunków LNG. Centrica kupuje LNG z terminalu Sabine Pass w Luizjanie firmy Cheniere Energy, gdzie skraplany jest gaz z kilkunastu amerykańskich stanów i Kanady.
"To skromna dostawa, ale 'najpewniej to pierwszy z serii kontraktów', a długoterminowym celem Polski jest 'zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego regionu, który historycznie zdominowany był przez gaz rosyjski'" - wyjaśniali przedstawiciele kierownictwa PGNiG.
"Proponując alternatywę dla rosyjskiej energii, USA wzmacniają swych europejskich sojuszników i osłabiają wymuszone wpływy Kremla w regionie" - konkluduje "WSJ".
jhp/ mal/ drag/
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.