Sąd apelacyjny we Florencji utrzymał we wtorek wyrok 16 lat i 1 miesiąca więzienia dla kapitana statku Costa Concordia Francesco Schettino za doprowadzenie do katastrofy wycieczkowca w 2012 roku. Zginęły wtedy 32 osoby.
Narada składu sędziowskiego trwała ponad osiem godzin.
13 stycznia 2012 roku wycieczkowiec z ponad 4 200 osobami na pokładzie (w tym 3 216 pasażerami), który wypłynął tego dnia w rejs po Morzu Śródziemnym, uderzył o podmorskie skały w pobliżu wyspy Giglio w Toskanii ponieważ za blisko do niej podpłynął. Odpowiedzialnością za to obarczono kapitana, który nakazał wykonanie manewru zbliżenia się do wyspy, by pokazać ją znajomym stojącym na mostku kapitańskim.
Wyrok w pierwszej instancji zapadł w lutym zeszłego roku w mieście Grosseto. Sąd skazał kapitana na 16 lat i 1 miesiąc więzienia za doprowadzenie do katastrofy gigantycznego wycieczkowca oraz za spowodowanie śmierci i obrażeń u wielu osób. Ponadto nakazał kapitanowi wypłatę gigantycznego odszkodowania rodzinom ofiar, pasażerom statku, władzom Toskanii i gminy Giglio, gdzie doszło do katastrofy. Sąd apelacyjny podniósł jeszcze wysokość odszkodowań dla wszystkich rozbitków.
Apelację od wyroku pierwszej instancji złożyła zarówno obrona, domagając się uniewinnienia, jak i prokuratura, która w pierwszej instancji domagała się 26 lat więzienia. W procesie apelacyjnym zażądała zaś kary 27 lat.
W liczącym 500 stron uzasadnieniu wyroku pierwszej instancji sąd podkreślił, że podpłynięcie do wyspy Giglio było czynem "przestępczym". Według sądu można byłoby uniknąć ofiar śmiertelnych, gdyby w sytuacji alarmowej, do jakiej doszło po uderzeniu statku o podmorskie skały, postępowano zgodnie z obowiązującymi procedurami. Tymczasem, jak się przypomina, Schettino opóźniał moment ogłoszenia alarmu na pokładzie i próbował zataić katastrofę przed władzami morskimi informując początkowo pobliski kapitanat jedynie o awarii prądu. Potem uciekł z pokładu jeszcze przed zakończeniem ewakuacji pasażerów i członków załogi.
Francesco Schettino nie był obecny w sądzie we Florencji w chwili ogłoszenia wyroku. Od początku postępowania twierdził, że jest niewinny i zapewniał, że to dzięki jego decyzji wykonano manewr, który pozwolił uniknąć jeszcze większej liczby ofiar.
Wcześniej wyraził też żal z powodu katastrofy.
Obrońcy kapitana Concordii wyrazili rozczarowanie wyrokiem. Wstrzymali się od dalszych komentarzy, tłumacząc, że czekają na publikację jego uzasadnienia, a to nastąpi w ciągu 60 dni.
Włoskie media podkreślają, że niemal pewne jest to, że zarówno obrona, jak i prokuratura skierują teraz sprawę do Sądu Najwyższego. Gdyby i on wydał wyrok skazujący, Francesco Schettino pójdzie do więzienia.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
sw/ mmp/ kar/