Wielka Brytania od początku jest zaangażowana w amerykańskie plany zwiększenia pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy, ale ponieważ budowa tymczasowego portu potrwa, Izrael powinien otworzyć port w Aszdodzie - oświadczył w piątek brytyjski minister spraw zagranicznych David Cameron.
W wygłoszonym w czwartek orędziu o stanie państwa prezydent USA Joe Biden poinformował, że amerykańskie wojsko utworzy tymczasowy port u wybrzeży Strefy Gazy, który będzie w stanie przyjmować duże statki przewożące żywność, wodę, lekarstwa i tymczasowe schronienia.
Cameron powiedział, że Wielka Brytania od samego początku jest zaangażowana w tworzenie korytarza morskiego do Strefy Gazy i pomagała we wstępnej kontroli pomocy na Cyprze, by nie trzeba było jej ponownie sprawdzać po przybyciu, ale ponieważ budowa tymczasowego portu potrwa, wezwał Izrael do otwarcia swojego portu w Aszdodzie.
"Budowa zajmie trochę czasu, więc kluczową rzeczą jest dziś, żeby Izraelczycy potwierdzili, że otworzą port w Aszdodzie. Jest w Izraelu, ale to działający port. Mógłby on teraz przyjmować pomoc, co zwiększyłoby jej ilość, a pomoc ta mogłaby być następnie kierowana do Strefy Gazy. To zrobiłoby prawdziwą różnicę, a my musimy zrobić prawdziwą różnicę już teraz" - powiedział Cameron brytyjskim mediom.
Przyznał, że to, jak niewiele pomocy humanitarnej w stosunku do potrzeb dociera do Strefy Gazy, jest "frustrujące". Powiedział, że w ostatnich kilku dniach wjeżdżało tam średnio 120 ciężarówek dziennie, podczas gdy powinno być ich ponad 500.
"Wielokrotnie wzywaliśmy Izraelczyków do zmiany tego, co należy zmienić: więcej wjazdów (pojazdów z pomocą - PAP) do Strefy Gazy, więcej pracowników ONZ w Strefie Gazy, którzy mogliby transportować pomoc wewnątrz Strefy Gazy, upewnienie się, że z powrotem włączą wodę i elektryczność, które płyną z Izraela do Strefy Gazy. Te rzeczy zrobiłyby różnicę. A jeśli chcemy szybko coś zmienić, to najważniejsza jest liczba ciężarówek, które wjeżdżają" - wyjaśnił.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński