Państwowy Instytut Weterynaryjny zakończył badania ryb na obecność metali ciężkich. Wykluczył metale ciężkie jako powód śnięcia ryb w Odrze - poinformowała w sobotę wieczorem w mediach społecznościowych minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Szefowa resortu klimatu napisała w na Twitterze, że Państwowy Instytut Weterynaryjny zakończył badania ryb na obecność metali ciężkich. "Wykluczył metale ciężkie jako powód śnięcia ryb" - podała.
Dodała we spisie, że trwają dalsze analizy.
Wcześniej minister Moskwa informowała, że Instytut przebadał 7 gatunków i wykluczył rtęć jako powód śnięcia ryb w Odrze.
W sobotę minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała na Twitterze, że uzyskane przez stronę polską wyniki badań z niemieckich laboratoriach nie potwierdzają pogłoski, że za wymieranie ryb w Odrze odpowiedzialna jest rtęć i dodała, że wskazują one na wysokie zasolenie wody w rzece.
"Wyniki badań w naszych laboratoriach dotyczące zasolenia Odry są spójne z wynikami badań przeprowadzonymi przez stronę niemiecką. Obecne zasolenie Odry jest wysokie” - powiedziała minister Anna Moskwa, odpowiadający na pytanie PAP o to, czy wyniki badań niemieckich są spójne z tym, co wynika z polskich badań.
Dodała, że pierwsze wyniki badania toksykologii ryb, wykonane przez Państwowy Instytut Weterynaryjny, wykluczyły rtęć jako powód śnięcia ryb. Jej zdaniem, może istnieć związek między wysokim zasoleniem Odry a śnięciem ryb.
"Wysokie zasolenie Odry mogło aktywować inne substancje toksyczne znajdujące się w wodzie lub osadzie dennym. Wykonanie badań ryb pod kątem toksykologii pozwoli ustalić ewentualne szkodliwe substancje, które mogły przyczynić się do ich obumarcia” - powiedziała minister klimatu.
Przypomniała, że dopuszczalne normy zasolenia wód są określone w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw gospodarki wodnej, czyli aktualnie Ministra Infrastruktury. W sytuacji, kiedy dochodzi do przekroczenia poziomu zasolenia, inspekcja Ochrony Środowiska kontroluje podmioty, które posiadają pozwolenie wodno-prawne do dokonywania takich zrzutów.
"Większa ilość wody doprowadza do rozcieńczenia zawartych w wodzie zanieczyszczeń. W ostatnim czasie ze względu na opady deszczu w Czechach doszło do zwiększenia poziomu wód w Odrze. Jednak było to zjawisko chwilowe” - powiedziała Anna Moskwa, odpowiadając na pytanie, czy poziom zasolenia można zmniejszyć poprzez skierowanie do Odry większej ilości wody np. ze zbiorników retencyjnych. "Ze względu na to, że nie wiemy, jaka jest to substancja toksyczna i o ile w ogóle występuje, nie jesteśmy w stanie ustalić sposobu jej neutralizacji" - dodała. "Jednocześnie stale prowadzone są badania próbek wody w celu ustalenia źródła skażenia."
Przypomniała, że cały czas służby usuwają śnięte ryby z rzeki na całej jej długości, aby nie doszło do wtórnego skażenia.
"Pracujemy też nad oszacowaniem szkody na środowisku. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Zrobimy wszystko, by zatrzymać i surowo ukarać sprawcę, ale także zapobiec dalszym skutkom, ograniczając do minimum negatywny wpływ na środowisko. Działania prowadzi też policja i prokuratura” - powiedziała minister.
PAP dowiedziała się w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, że na niedzielę w Szczecinie została zaplanowana konferencja prasowa, w której obok polskiej minister klimatu i środowiska Anny Moskwy ma wziąć udział m.in. minister środowiska Niemiec Steffi Lemke.
Od końca lipca obserwowany jest pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i w dolnośląskim.
PAP; Marek Siudaj / PAP
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.