Inne

Wczoraj, tj. w niedzielę 15 maja obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Bałtyckiego Morświna. To jeden z najbardziej zagrożony populacją waleń w Europie – obejmuje dziś niespełna 500 osobników. 

Zafascynuj się morświnem

Z wyglądu przypomina małego delfina, ale wielu osobom kojarzy się z „morskim lisem”. To ze względu na jego wyjątkowe usposobienie – morświn jest bardzo skryty, płochliwy i stroni od ludzi. Morświny są samotnikami (najczęściej pływają w pojedynkę), choć jednocześnie charakteryzuje je silny instynkt macierzyński. O ich wyjątkowości stanowi także ponadprzeciętna potrzeba wolności – te tajemnicze ssaki z reguły nie są w stanie przeżyć rozłąki z morzem, a próby ich hodowania w niewoli zwykle kończą się niepowodzeniem.

Morświn jest jednym z najmniejszych gatunków waleni – dorosły osobnik liczy średnio 180 cm długości. Można poznać go po ciemnym, niemal grafitowym umaszczeniu, krótkim pysku z charakterystycznym ściętym nosem oraz niewielką, trójkątną płetwą grzbietową (bez sierpowego zakończenia typowego dla delfinów).

Choć ma dobry zmysł wzroku, obserwuje głównie dzięki echolokacji, czyli w oparciu o samodzielnie wytwarzane, a potem odbijane od obiektów fale dźwiękowe.

Morświn jest jedynym gatunkiem walenia stale żyjącym i rozmnażającym się w Bałtyku.

Bałtyk – warunki (nie) do życia

Jeszcze niedawno w naszych morzach pływały tysiące morświnów. Największy spadek ich populacji wynikał z intensywnego przetrzebienia – z jednej strony z powodu regularnych połowów na mięso i tłuszcz, którymi trudniły się wszystkie bałtyckie narody, a z drugiej przez przypisanie morświnom statusu szkodników. Bałtyckie walenie uważano za głównych winowajców niszczenia sieci rybackich oraz konkurenta w połowach. Dość powiedzieć, że w latach 20. XX w. polskie władze wprowadziły premie za złowienie lub zabicie morświna. Bałtycką populację tych ssaków skutecznie tępiono aż do jej załamania (znacznego spadku liczebności) w połowie XX w.

Dziś najpoważniejszym zagrożeniem dla morświnów jest brak zrównoważonego rybołówstwa. Morświny bywają bowiem ofiarami przyłowu, czyli przypadkowego złowienia, głównie w tak zwane stawne sieci skrzelowe. Skonstruowane z mocnych, bardzo cienkich tworzyw sztucznych i zawieszone w toni wodnej stają się one niemożliwe do wykrycia przez morświny. Zwierzęta wpadają w nie w pogoni za rybami. Uwięzione, często giną przez uduszenie. Wprowadzone niedawno nowe przepisy Unii Europejskiej wdrożone na Morzu Bałtyckim w celu ochrony bałtyckiego morświna przed przyłowem, choć są krokiem w dobrym kierunku, to jednak nie rozwiązują tego problemu w wystarczającym stopniu – wyjaśnia Dominika Wojcieszek, specjalistka ds. ochrony ekosystemów morskich w Fundacji WWF Polska.

Bardzo niebezpieczne dla morświnów są też zakłócenia akustyczne, powodowane na przykład przez detonacje niewybuchów, ćwiczenia na morskich poligonach czy rozwój agresywnej turystyki motorowodnej. Hałas podwodny wypłasza zwierzęta z ich siedlisk, a także zakłóca zdolności echolokacyjne, co powoduje, że tracą orientację przestrzenną. To z kolei może nawet prowadzić do ich śmierci.

Warto też wspomnieć, że morświn jest szczególnie narażony na oddziaływanie toksycznych substancji. Szkodliwe substancje chemiczne mają znaczny wpływ na osłabienie jego systemu odpornościowego, co w rezultacie skutkuje pogorszeniem stanu całej populacji.

Co można zrobić?

Zagrożenia czyhające na morświna wynikają ze szkodliwej działalności człowieka. Dlatego skoro to my jesteśmy odpowiedzialni za krytyczny stan bałtyckiej populacji morświna, powinniśmy postarać się o poprawę sytuacji.

Aby ocalić bałtyckie morświny, musimy zmniejszyć (najlepiej do zera) śmiertelność morświnów powodowaną działalnością człowieka. Ich przyłów musi zostać ograniczony możliwie do zera. Można to osiągnąć poprzez zmianę narzędzi połowowych na alternatywne, tj. bezpieczne dla waleni, stosowanie pingerów (urządzeń akustycznych odstraszających morświny od sieci rybackich) oraz zamykanie ważnych dla morświnów obszarów łowisk wysokiego ryzyka. Podobnie hałas podwodny – powinien zostać ściśle ograniczony, zwłaszcza w obrębie morskich obszarów chronionych ustanowionych z myślą o ochronie morświna - tłumaczy Dominika Wojcieszek.

Morskie obszary chronione powinny doczekać się prawnie wiążących i wdrażanych planów ochrony. Nie wystarczy bowiem objąć obszaru formalną ochroną, by zapewnić mu bezpieczeństwo – ochronę tę trzeba skutecznie wcielić w życie za sprawą planu ochrony. Niestety tego zasadniczego elementu brakuje dziś w polskich obszarach Bałtyku.

Morskie planowanie przestrzenne, w tym ustanawianie efektywnych morskich obszarów chronionych z uwzględnieniem podejścia ekosystemowego, od dawna jest jednym z pól zainteresowań organizacji WWF. W najnowszym raporcie WWF pt. Maritime Spatial Planning in the Baltic zapoznać się można z oceną dziewięciu planów zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich będących częściami Morza Bałtyckiego.

A co Ty możesz zrobić?

Jeśli zależy Ci na przyszłości bałtyckiej populacji morświna, dołącz do petycji organizacji Coalition Clean Baltic „Save the Baltic Proper harbour porpoise”, skierowanej do Europejskiego Komisarza ds. Środowiska, Oceanów i Rybołówstwa, Virginijusa Sinkevičiusa, oraz Ministrów Środowiska, Rybołówstwa i Obrony wszystkich krajów nadbałtyckich.

Możesz też dokonać symbolicznej adopcji morświna, sprawiając, że Fundacja WWF Polska będzie w stanie kontynuować działania na rzez ochrony jedynego walenia stale żyjącego w Bałtyku.

rel (WWF Polska)

+9 zakaz zakaz zakaz
Pani Dominiko co Pani proponuje w swojej petycji ? Zakaz totalny dla rybołówstwa ? a może zamkniecie portu w Świnoujściu i gazoportu no bo przecież systematyczny hałas wytwarzany przez co chwilę pływające tam statki ma wpływ na morświnki ? czy może działa Pani wybiórczo ? tylko to co Pani pasuje to zaproponuje Pani do likwidacji ? a może by tak pomyśleć nad ochroną człowieka ? on nie ma prawa do ochrony ?
16 maj 2022 : 13:32 biały kieł | Zgłoś
+14 Profesor Węsławski o morświnach bałtyckich, kolejna afera w Unii Europejskiej
"Rzekomo ginący gatunek „bałtyckiego morświna” to niewielka subpopulacja
zdrowego i licznego gatunku (szacowany na 700 tys. sztuk w Atlantyku) z Cieśnin
Duńskich (około 24 tys. osobników).
Część z nich odwiedza Bałtyk wschodni. Niektórzy
uważają, że można wykazać tożsamość genetyczną tej
grupy, ale nawet oni nie uznają jej za podgatunek czy
"rasę".
Kilka sztuk martwych morświnów znajdowanych co roku
na naszym Wybrzeżu warto zestawić ze śmiertelnością
morświna w sieciach na Morzu Północnym - ocenianą na
kilka tysięcy sztuk rocznie.
Pytanie co z tym robić ? Obserwować, nie przeszkadzać
zwierzętom.
Nie ma potrzeby specjalnych procedur aktywnej
ochrony morświna."
16 maj 2022 : 19:08 balbin-a | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter