Tegoroczne święta Bożego Narodzenia około tysiąca dwustu marynarzy pracujących na 59 statkach Polskiej Żeglugi Morskiej, spędzi w tradycyjny i uroczysty sposób. Tak jak w poprzednim roku, z powodu pandemii przy stołach wigilijnych nie będzie gości z zewnątrz, a w obcych portach nie będzie też szans na świąteczny spacer.
W tym roku zdecydowana większość statków PŻM spędzi wigilię i święta Bożego Narodzenia na półkuli zachodniej, w portach obu Ameryk i na Atlantyku.
Na pełnym morzu wigilię spożywać będą m.in. załogi statków Kaszuby - na Atlantyku w drodze do portu Fortaleza w Brazylii czy Drawsko, który dopiero co opuścił Wielkie Jeziora Amerykańskie i płynie ze zbożem do Torre Annunziata we Włoszech. Z dala od domów, na Atlantyku, podczas świąt znajdzie się załoga też Mazury. Do argentyńskiego portu San Lorenzo statek przypłynie 28 grudnia.
Podczas świąt w długiej podróży z norweskiego portu Porsgrunn do brazylijskiego Sao Francisco będzie też załoga Solidarność, ale w Wigilię statek akurat zawinie do Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich po paliwo. W Brazylii statek spodziewany jest już po Nowym Roku.
W egzotycznej scenerii, w pełni lata, będą z kolei świętować marynarze ze statku Podhale, w brazylijskim Cabedelo czy masowca Gdynia, również w Brazylii, w porcie Santos.
Na przeciwnym biegunie zimna znajdą się podczas Bożego Narodzenia marynarze z m/s Koszalin, spodziewanego w drugi dzień świąt w porcie Straumsvik na Islandii czy masowca Szczecin, który przed wigilią zawinie do portu Sunndalsora, znajdującego się w norweskich fiordach.
Kilka statków PŻM znajdzie się w tym czasie w krajach arabskich. Tak będzie w przypadku panamaxa Jawor, którego marynarze spędzą wigilię w El Dekheila w Egipcie, czy "jeziorowca" Resko, który w wigilię zawinie do egipskiego portu Abu Kir.
W tym roku załoga tylko jednego statku PŻM będzie spożywać wieczerzę wigilijną w kraju. Będą to marynarze ze statku Mamry, który przechodzi remont w stoczni MSR "Gryfia" w Szczecinie. Natomiast w pierwszy dzień świąt, spodziewana jest w kraju Isadora, która przywiezie do Polic ładunek fosfatów z algierskiej Annaby. Przed samą Wigilią, 23 grudnia, wypłynąć ma natomiast z Gdyni statek Roztocze.
W dniu wigilii centralnym punktem każdego statku jest oczywiście kuchnia, gdzie kucharz wraz ze stewardem dokłada wszelkich starań, aby marynarzom nie brakowało tego wszystkiego, co spożywaliby podczas wigilijnej kolacji w rodzinnych domach.
Jeśli statek jest na morzu i zbliża się sztorm, steward przygotowuje mokre obrusy (na zmoczonym materiale zastawa się nie przesuwa), natomiast na krawędziach stołów zakłada się ramki. Podobnie w ramkach znajdują się wszystkie kotły i garnki na kuchni, a w ich wnętrzach przygotowuje się mniej zupy. Zdarza się, że kapitan zmienia też na czas kolacji kurs statku, by mniej bujało. Pomimo sztormu wigilia musi się odbyć.
Tradycyjnie na statkowym wigilijnym stole - tego dnia wspólnym, przykrytym w jednej mesie, znaleźć możemy 12 potraw. Jest m.in. barszcz z uszkami, kapusta z grzybami i wiele innych potraw. Na stole nie może zabraknąć ryb, chociaż nie karpia, którego nie znajdziemy u shipchandlera za granicą - chyba, że statek przed świętami był w kraju i zapobiegliwy kucharz zrobił odpowiednie zakupy. Są też tradycyjne polskie ciasta, wypieczone w statkowym piecu - sernik, makowiec, czy ciasta drożdżowe.
W mesie jest oczywiście choinka, najczęściej sztuczna, która jest na stałym wyposażeniu każdego ze statków, choć w porcie można zamówić i żywą. Każdy marynarz po swojemu przystraja też do świąt własną kabinę.
Kolację wigilijną rozpoczyna zazwyczaj o 17. czasu statkowego kapitan. A potem - tak jak w kraju - wszyscy dzielą się opłatkiem i składają sobie życzenia. W zależności od towarzyskich zdolności dowódcy jako mistrza ceremonii, wigilia trwa godzinę lub nawet kilka godzin. Późnym wieczorem, każdy z marynarzy zaszywa się w swojej kabinie i stara się połączyć ze swoimi bliskimi za pośrednictwem telefonu komórkowego. Na statkach PŻM znajduje się obecnie Internet satelitarny, więc życzenia składać sobie można również za pomocą sieci - z dowolnej części globu.
W poprzednich latach statki podczas świąt odwiedzane były przez duszpasterzy ludzi morza z organizacji Stella Maris (katolicka) czy The Mission to Seafarers (protestancka). W tym roku - podobnie jak w ubiegłym - z powodu pandemii nie będzie to możliwe. Tak jak i wyjścia marynarzy do miasta w obcych portach, na świąteczny spacer czy uczestnictwo w pasterkach.
rel (Krzysztof Gogol / PŻM)
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.