Rozmowa z Rektorem, dr hab. inż. kpt. ż.w. Wojciechem Ślączką, prof. Akademii Morskiej w Szczecinie
Panie Rektorze, Pomorze Zachodnie przeżywa obecnie boom inwestycji infrastrukturalnych, w większości związanych z branżą morską. Wymienię kilka: pogłębienie toru wodnego Świnoujście-Szczecin do 12,5 m, dostosowanie nabrzeży szczecińskiego portu do nowych parametrów modernizacja terminalu promowego w Świnoujściu, budowa ostatnich odcinków drogi ekspresowej S3, modernizacja sieci kolejowych w zespole portów, rozbudowa polickiego portu w ramach projektu Polimery Police (największa inwestycja w branży chemicznej w tej części Europy). I na koniec przypomnę strategiczny projekt Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, czyli głębokowodny terminal kontenerowy w porcie zewnętrznym (konkurs rozpisany, w kwietniu ma nastąpić otwarcie ofert). Co to oznacza z perspektywy branżowej uczelni?
- Te wszystkie inwestycje są bardzo ważne dla naszego regionu, w tym także dla nas. Z niecierpliwością oczekujemy ich zakończenia. Te przedsięwzięcia przecież generować będą miejsca pracy dla naszych absolwentów i absolwentów innych uczelni z regionu.
Czy nowoczesny terminal kontenerowy, ale i modernizowane porty będą mogły liczyć na kadrowe wsparcie Akademii Morskiej?
- To już się dzieje. Kadry do obsługi przyszłego terminala w naszej uczelni kształcimy na Wydziale Inżynieryjno-Ekonomicznym Transportu. To tam studenci specjalizują się w zakresie eksploatacji portów i floty. To tam kształcimy inżynierów, którzy będą doskonale przygotowani do zarządzania i obsługi terminalu. Wśród absolwentów Wydziału Nawigacyjnego zaś znajdują się inżynierowie z wiedzą merytoryczną i specjalistycznymi umiejętnościami obsługi statków, które będą wpływać do terminala. Nie mam wątpliwości, że jesteśmy w stanie zaspokajać zapotrzebowanie kadrowe regionalnych inwestycji.
Branża morska dziś to przede wszystkim nowe technologie, innowacje, digitalizacja itd. W jaki sposób odpowiadacie na te nowe wyzwania rynku?
- Uczelnia się zmienia, kształcimy przyszłych pracowników całej branży, nie tylko kadry pływające. Rozwijamy również specjalności lądowe – związane z szeroko pojętą branżą morską, transportową, ale i szerzej wkraczamy także w branżę IT. Przed niespełna dwoma laty powołaliśmy dwa nowe Wydziały: Informatyki i Telekomunikacji oraz Mechatroniki i Elektrotechniki. To tam kształcimy wysoko wyspecjalizowanych pracowników, którzy w mojej ocenie wypełnią zapotrzebowanie lokalne i krajowe, ale także mają szansę na kariery na europejskim i światowym rynku pracy. A mówimy zarówno o marynarzach, jak i inżynierach specjalizujących się w zawodach typowo lądowych.
Jesteście autorami polskiego stanowiska w sprawie systemowego podnoszenia kompetencji cyfrowych w międzynarodowej żegludze. Podczas ostatniej sesji International Maritime Organization poruszaliście zagadnienia związane z uzupełnieniem kompetencji nawigatorów o konkretne umiejętności związane z obsługą i programowaniem narzędzi IT na nowoczesnych statkach….
- Obserwacja rozwijających się technologii, a także rynku żeglugowego: nowoczesnych urządzeń, maszyn, rozwiązań, a szczególnie najnowocześniejszych statków, na których dzisiaj pływają nawigatorzy – wszystkie te aspekty pokazują, że coraz bardziej niezbędny staje się w szkoleniach segment dotyczący kompetencji IT. Dotyczy to obecnie zarówno wysoko wyspecjalizowanych jednostek, jak statki off-shore, specjalistyczne pływające laboratoria geologiczne i hydrograficzne, jak i największych jednostek – jak chociażby ogromne kontenerowce. Rozwój technologiczny w ich funkcjonowaniu będzie nabierał tempa, toteż potrzebni będą oficerowie, którzy nie tylko profesjonalnie obsłużą wszystkie systemy, ale też w sytuacji kryzysowej będą potrafili zdiagnozować i opanować pojawiające się problemy.
W tej chwili postulujemy rozszerzenie szkolenia marynarzy o obowiązkowe zdobycie takich cyfrowych czy programistycznych umiejętności. W przyszłości zamierzamy rozwinąć ten pomysł o wypracowanie oddzielnego stanowiska na statku: osoby odpowiedzialnej głównie za ten obszar: IT Oficera.
Panie Rektorze, Akademia Morska jest zaawansowana w pracach na statkami autonomicznymi. Przed nami era statków bez załóg? Czy takie bezzałogowe kontenerowce będą zawijać do terminalu w Świnoujściu?
- Żegluga autonomiczna to bez wątpienia przyszłość branży morskiej. Pracujemy nad koncepcjami automatyzacji nawigacji, opracowujemy projekty wspierające bezpieczeństwo na statkach. Czy nawigatorzy zostaną w tej sytuacji wyeliminowani z żeglugi? Moim zdaniem nie. Wraz z rozwojem tej formy ich rola będzie się zmieniać, ale pozostanie kluczowa. Opracowanie przepisów przez środowiska międzynarodowe w IMO, wdrożenie ich do codziennej żeglugowej praktyki potrwa, ponieważ morza i oceany to niezliczona ilość zmiennych. Morze jest naprawdę trudne do przewidzenia, wymaga indywidualnego podejścia.
Czy takie autonomiczne jednostki będą obsługiwać powstający terminal kontenerowy? Być może, niemniej – pierwsze kroki żeglugi autonomicznej widzę raczej na krótkich, prostych trasach. W każdym razie badania nad statkami autonomicznymi na pewno będziemy rozwijać w AMS, w oparciu o bogate doświadczenie naszej ekipy.
Czy służyć temu ma tworzone przez uczelnię Centrum Eksploatacji Obiektów Pływających oraz baza naukowo-dydaktyczno-szkoleniowa przy ul. Willowej w Szczecinie?
- Podobnie jak cały region, również Akademia Morska się rozwija si e i inwestuje. Powstające właśnie Centrum Eksploatacji Obiektów Pływających wpisuje się również w ten trend. Będziemy unikalnym, pierwszym w Polsce i regionie ośrodkiem, wyposażonym w zintegrowane centrum badań nad automatyzacją nawigacji i statkami autonomicznymi. Finalizujemy inwestycję, przed nami wyposażenie techniczne laboratoriów. Mam nadzieję, że w przyszłym roku akademickim zespoły naukowe przystąpią do prac już w nowym miejscu.
Przy ul. Willowej kończymy kampus Wydziałów: Mechanicznego oraz Mechatroniki i Elektrotechniki, w których kształcimy zarówno przyszłych oficerów w oparciu o konwencję STCW, jak i wysoko wykwalifikowanych inżynierów, przed którymi kariera w zawodach lądowych, opartych o rozwijane technologie, kompetencje w zakresie IT. Docelowo powstanie tam nowoczesna baza dydaktyczno-naukowa.
Dziękuję za rozmowę.
rel (ZMPSiŚ SA)
Uczelnie morskie od okolo 30 lat ksztalca oficerow dla obcej floty.to taka filantropia tylko szkoda ze za publiczne pieniadze.
Dokładnie tak, zero. Gdyby w SAR na stanowisku oficerskim zarabiało się 2800 zł brutto, zakładka "praca" na stronie SAR pękałaby w szwach. Za taką kwotę można by znaleźć co najwyżej kadeta. Tymczasem od ponad roku wisi zaledwie jedna oferta dla starszego marynarza/kucharza okrętowego. Patologiczny budżetówkowy system wynagradzania w płacy zasadniczej i licznych dodatkach pozwala udawać biedaka. Sytuacja podobna m.in. do nauczycieli.
"Uczelnie morskie od okolo 30 lat ksztalca oficerow dla obcej floty.to taka filantropia tylko szkoda ze za publiczne pieniadze."
Czesne za semestr na kierunku pływającym w AMS wynosi zaledwie 1450 zł. Rzeczywiście, filantropia, że hoho Tym bardziej, że dużo większe sumy pochłania wiele kierunków kształcących permanentnie bezrobotnych absolwentów.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.