Program Edukacji Morskiej w Gdańsku jest realizowany od 9 lat. Przez ten czas skorzystało z niego około 40 tysięcy uczniów tamtejszych szkół, przedszkoli i domów dziecka. Władze miasta zapowiadają jednak cięcia w finansowaniu przedsięwzięcia.
Program Edukacji Morskiej w Gdańsku jest realizowany od 2010 roku na zlecenie Prezydenta Miasta Gdańska przez Fundację Gdańską. Uczestnicy projektu biorą udział w cyklu praktycznych zajęć na wodzie dostosowanych do grup wiekowych. Są to zajęcia na łódkach optimist, kajakach, zajęcia wioślarskie, rejsy łódkami turystycznymi oraz Oldtimerami. Młodzież uczy się podstaw żeglowania, pogłębia wiedzę z dziedziny historii, geografii i biologii.
W piątek zastępca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych Piotr Kowalczuk i prezes Fundacji Gdańskiej Jacek Bendykowski podsumowali ósmą edycję programu. "Ta edycja przeniosła nas z pierwszej ligi do ekstraklasy. Udaje nam się zarazić dzieci i młodzież morskim bakcylem" – oceniał Bendykowski.
W latach 2017-2019 w przedsięwzięciu wzięło udział 8996 uczestników, choć zakładano, że będzie to 5 tysięcy uczniów ze szkół podstawowych i średnich. Od 2010 roku zaś uczestniczyło w nim około 40 tys. osób. Koszt programu to około 440 tysięcy złotych rocznie. Organizatorzy pozyskali ze funduszy publicznych około 330 tys. zł rocznie, resztę pieniędzy zapewnili partnerzy. Z programu korzystali uczniowie szkół podstawowych, średnich oraz podopieczni domów dziecka.
Paweł Kowalczuk zapowiedział jednak w piątek cięcia w finansowaniu programu przez miasto ze względu na redukcję wydatków na edukację w budżecie Gdańska. "Na następnej sesji Rady Miasta Gdańska zostanie uchwalony budżet, wtedy dokładnie dowiemy się, ile będziemy mogli przeznaczyć na ten projekt" - powiedział. Wyraził przy tym nadzieję, że mimo obniżonego dofinansowania edukacja morska w Gdańsku będzie konsekwentnie realizowana.
"W następnej edycji będziemy chcieli zapoznać młodych ludzi z bogatą ofertą zawodową branży morskiej, która potrzebuje dobrych inżynierów stoczniowych i portowych, specjalistów IT, techników i wykwalifikowanych robotników, w tym spawaczy i szkutników. To są bardzo dobrze płatne zawody" - powiedział prezes Bendykowski.
Autorka: Anna Machińska