Inne

Podczas XV Międzynarodowej Konferencji i Wystawy NAFTA – GAZ – CHEMIA, która 20 września br. odbyła się w Warszawie głównymi tematami były: bezpieczeństwo energetyczne, pakiet klimatyczny, rynek energii, rynek detaliczny paliw, polityka energetyczna, rynek gazu, infrastruktura gazowa, inwestycje polskiej chemii oraz chemia specjalistyczna. Patronem medialnym wydarzenia był PortalMorski.pl.

Konferencja i Wystawa NAFTA – GAZ – CHEMIA to coroczne wydarzenie, w którym uczestniczą polscy i zagraniczni specjaliści sektora nafty, gazu, energetyki i chemii, przygotowywane w we współpracy z jednostkami rządowymi i naukowymi.

Z punktu widzenia szeroko rozumianej branży morskiej interesującym wątkiem dyskusji były  zwłaszcza inwestycje w rozbudowę terminalu LNG w Świnoujściu w kontekście zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego oraz możliwości dywersyfikacji dostaw.

Dofinansowanie z UE nie dla każdego

W sesji plenarnej „Bezpieczeństwo energetyczne Polski – samodzielnie czy w Unii Europejskiej”, Paweł Jakubowski, dyrektor Pionu Rozwoju spółki GAZ–SYSTEM, mówił o wykorzystaniu dostępnych narzędzi do realizacji agendy firmy, także poprzez sięganie do unijnych środków finansowych.

– Jesteśmy liderem wykorzystywania środków pomocowych zarówno na polu krajowym, jak i ponad krajowym – podkreślał Jakubowski. – Realizacja projektu budowy drugiego nabrzeża zakłada wykorzystanie środków unijnych z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

W odmiennym tonie, w kwestii wykorzystywania unijnych dofinansowań, mówił z kolei Rafał Miland, wiceprezes zarządu PERN SA.

– Niestety, przemysł paliwowy w kwestii unijnych dotacji jest na uboczu. Inwestycje realizowane w infrastrukturę związaną z ropą naftową i paliwami nie mogą ubiegać się o wsparcie z Unii Europejskiej. Gdyby takie dofinansowanie można było pozyskać na nasze inwestycje, to z pewnością łatwiej byłoby nam realizować kolejne projekty – mówił Miland.

Podkreślił przy tym, że PERN współpracuje również z partnerami zagranicznymi. Przykładem są dwie niemieckie rafinerie, przez co polska firma zapewnia pośrednio bezpieczeństwo energetyczne również naszym sąsiadom za Odrą.

Dużo miejsca podczas konferencji poświęcono terminalowi LNG w Świnoujściu, na co wpływ miała decyzja o jego rozbudowie o drugie nabrzeże, która została podjęta dzień przed warszawską konferencją.

Czytaj więcej:

Terminal LNG w Świnoujściu otwiera się na Bałtyk - jest decyzja o rozbudowie terminalu o drugie nabrzeże

Terminal daje możliwość wyboru

W zgodnej opinii Marcina Roszkowskiego, prezesa Zarządu w Instytucie Jagiellońskim, Krzysztofa Jackowskiego, dyrektora Biura Obsługi Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej oraz Sławomira Sieradzkiego z GAZ–SYSTEM, w tej chwili mamy ostatni moment na to, aby dobrze przygotować się na uniezależnienie od dostaw gazu z Federacji Rosyjskiej. Kończący się w 2022 roku kontrakt z Gazpromem daje tę szansę, oczywiście pod warunkiem, tego, że terminal LNG w Świnoujściu będzie gotowy przyjąć ilość gazu potrzebną naszej gospodarce. Paneliści podkreślali także, że zapotrzebowanie na gaz w Polsce będzie rosnąć.

Inwestycje związane z terminalem LNG mają za zadanie dywersyfikację źródeł energii. Co ważne mając argument w postaci gazoportu możemy uniezależnić się od źródeł z Rosji, co więcej będziemy mogli wybierać spośród kilku ofert, a nie być zmuszonym do wybory oferty jednego dostawcy – mówił Krzysztof Jackowski.

Prognozy wskazują na opłacalność

W rozbudowie możliwości odbiorczych terminalu LNG w Świnoujściu do 10 mld m sześc. rocznie, o czym mówiono podczas konferencji, ma pomóc projekt pn. „Brama Północna”. Zakłada on połączenie gazoportu w Świnoujściu poprzez Danię ze złożami na szelfie norweskim. Baltic Pipe ma być ułożona na dnie Morza Bałtyckiego. Jak zapewnia Sławomir Sieradzki, prowadzone są już w tej sprawie konsultacje z odpowiednimi instytucjami z Danii, Szwecji oraz Niemiec.

Dużo miejsca poświęcono również ekonomicznej stronie gazowej inwestycji.

– Nikt nie buduje terminalu LNG tylko po to aby on był. Przedsięwzięcie musi się opłacać. Muszą być zapotrzebowanie na jego usługę – podkreślał Krzysztof Jackowski. – Dzisiejsze prognozy pokazują, że projekt będzie ekonomicznie opłacalny, a wśród zainteresowanych jest wiele podmiotów, m.in. PGNiG SA.

(LEW)

-3 Nieprawda
"Im więcej gazu przez morze, tym bezpieczniej..." - bzdura, prawdziwe zdanie powinno brzmieć: "Im więcej źródeł (dróg dostawy) tym bezpieczniej". Bezpieczeństwo dostaw morzem jest pozorne, wystarczy jakieś zawirowanie w Zatoce Perskiej i wyeliminowanie z rynku Kataru (na początku tego roku było to już bardzo realne), czy też np. blokada Kanału Sueskiego i na rynku dostaw morzem zaczyna brakować gazu, ceny rosną i mamy problemy. Bezpieczeństwo to równowaga i wiele źródeł dostaw, zarówno morzem jak i rurami.
21 wrzesień 2017 : 18:11 Gryf | Zgłoś
+3 Chyba nie zrozumiałeś
Nie wiem, czego się czepiać. Przecież nie napisali "Im więcej gazu morzem", tylko "przez morze". Bałtycka rura też będzie biegła po dniem przez morze. Ja w ogóle nie odebrałem tego, że tu chodzi o statki - do terminalu LNG gaz będzie dopływał zarówno statkami, jak i rurociągiem podmorskim. Dla mnie to zrozumiałe, nie wiem, po co komplikować proste rzeczy
21 wrzesień 2017 : 19:22 Wacenty | Zgłoś
-3 ale jaja
W naszym kraju znów odwracają rzeczywistość!!! Od zawsze wiadomo, że najbezpieczniejszą formą dostawy gazu są rurociągi a nie statki. Nawet przez morze, a konkretnie pod dnem morskim buduje się rurociągi, żeby nie wozić gazu statkami. Rurociągiem jest taniej, szybciej i bezpieczniej. Uniezależnienie się od surowca z Federacji Rosyjskiej to pozorny sukces, ponieważ kupując gaz w Zatoce Perskiej być może wspieramy pewne organizacje, które później organizują pewne wydarzenia w dużych europejskich miastach.....
21 wrzesień 2017 : 18:55 bum bum | Zgłoś
+3 Chodzi o wybór
Uniezależnienie się od Gazpromu nie musi oznaczać, że Polska nie będzie kupować gazu od Rosjan. Chodzi o to, żeby mieć wybór i nie być SKAZANYM na jednego dostawcę. U Rosjan gaz to narzędzie polityki. Dlaczego tylko oni mają mieć takie narzędzie? Niewykluczone, że po roku 2022 rosyjski gaz dalej będzie płynął do Polski, ale będą się musieli bardziej starać, jeżeli będą chcieli dalej nam go sprzedawać...
21 wrzesień 2017 : 19:32 Mirecki | Zgłoś
0 Gaz i polityka
Największa gospodarka europejska-Niemcy kupują gaz od Rosjan i budują kolejne rurociągi, aby kupować go więcej, a my koniecznie chcemy kupować gdzie indziej. Czy Niemcy są głupi ? patrząc na ich rozwój gospodarczy i to, że to my jeździmy tam pracować za najniższe stawki, a nie odwrotnie- raczej nie. Czy ktoś kiedyś policzył ile kosztuje transport gazu z Zatoki lub z USA? I o ile jest droższy od gazu rosyjskiego? Dla wyjaśnienia: nie jestem fanem Rosji i nigdy nie byłem, ale jestem fanem ekonomii. Jeśli mogę kupić coś taniej to tak robię. I jeszcze jedno: nie tylko dla Rosji gaz jest "instrumentem" polityki, dla wszystkich krajów świata surowce energetyczne są narzędziami politycznymi dla USA też.
22 wrzesień 2017 : 07:09 Olom | Zgłoś
0 Prawdy elementarne
Nasze "elity" cierpią na paranoiczną rusofobię uzupełnioną panicznym lękiem przed sąsiadem, a jak wiadomo paranoja nie sprzyja racjonalnemu myśleniu. Nigdy gaz poddawany skropleniu i transportowany statkiem nie będzie tańszy od tłoczonego rurą wprost ze złoża. To po pierwsze. Po drugie zaś - podstawowe pytanie do polskich paranoików brzmi: kiedy to Rosja odmówiła Polsce dostaw gazu lub choćby odmową zagroziła? Były pewne perturbacje ale spowodowane podkradaniem gazu przez Ukrainę, którędy biegły dostawy. Między innymi z tego powodu zbudowano Nordstream, ale powstał on także dlatego, że Polska nie zgodziła się, by kolejna nitka do Niemiec biegła przez jej terytorium. Trudno wyobrazić sobie większe bezpieczeństwo energetyczne niż gwarantowane nam przez Niemców, jako głównego odbiorcę. Gdyby więc naprawdę chodziło o bezpieczeństwo energetyczne, a nie o rusofobię, powinniśmy skakać z radości, że byłoby ono współdzielone z Niemcami.
22 wrzesień 2017 : 08:20 Więcek | Zgłoś
+1 To tylko polityka
Nie wierzcie politykom. Od tym od kogo będziemy kupować gaz zdecydują ceny. Rosjanie chcą go sprzedawać, bo ten kryje ze sprzedaży nośników energii. My chcemy kupować taniej i uniknąć problemów z dostawami. Wiele razy media głosiły, że Rosjanie zakręcą kurek i co, kiedy to się stało? Polityka i przekazy medialne to jedno, a ekonomia i realne życie to drugie. Skończy się tak, że po 2022 dalej będziemy sprowadzać gaz rosyjski, bo obie strony się dogadają i ogłoszą to jako wielki sukces, a gazoport i rura pod Bałtykiem też się przydadzą, bo nikt dziś nie wie, ile gazu w Europie będziemy potrzebowali za 5, 10, czy 20 lat. Ropa naftowa też płynie zarówno rurociągiem, jak i tankowcami ponieważ popyt jest duży i jest to ekonomicznie opłacalne.
23 wrzesień 2017 : 11:03 Spoko | Zgłoś
0 jak to jest?
Kupujemy droższy gaz z zachodu,a rachunki domowe za gaz są coraz mniejsze,hę?
24 wrzesień 2017 : 12:28 hihi | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter