Mają dwa maszty, ten sam port macierzysty, są takiej samej długości, a za nimi wspaniałe niezapomniane wyprawy w najcięższe żeglarsko rejony świata. Polonus i Polonez.
Jacht Polonus w grudniu zeszłego roku uległ wypadkowi na Wyspie Króla Jerzego na Antarktydzie. Powstał projekt uratowania jednostki, polegający na dostarczeniu niezbędnego sprzętu na Antarktydę i dokonanie naprawy na miejscu. Chcąc pomóc kolegom - mówi Tomasz Bieliński z jachtu Polonez.
- Rozpoczynamy akcję "Polonez na wodzie wspiera Polonusa". Od każdej osoby, która zapisze się na rejs, w ramach niezmiennej ceny wliczamy cegiełkę na Polonusa. Liczymy na to, że jak już jacht ruszy to w przyszłym roku spotkamy się po drodze i razem wrócimy do Szczecina, macierzystego portu obu jednostek - mówi Bieliński.