Bilfinger może nie dokończyć budowy fabryki podstaw do morskich elektrowni wiatrowych na wyspie Gryfia w Szczecinie - alarmują politycy Prawa i Sprawiedliwości.
To ich reakcja na informację, że spółka chce sprzedać powstający zakład i inne przedsięwzięcia z branży offshorowej. Są powody do obaw - mówił na konferencji prasowej radny sejmiku województwa Krzysztof Zaremba.
- To wszystko co dotyczy produkcji pobocznej - podstawy do elektrowni wiatrowych czy wieże wiertnicze - przestaje być dla przemysłu stoczniowego rzeczą atrakcyjną. Znaczy, że przestaje być rentowne. W związku z tym tego typu projekty mogą stać się w przyszłości kulą u nogi u firm i stąd może być decyzja o wystawieniu na sprzedaż - tłumaczy Zaremba.
Zdaniem polityków PiS informacja o planowanej sprzedaży udziałów w fabryce zaskoczyła władze regionu.
- Z reakcji widać, że Urząd Marszałkowski i marszałek Geblewicz zostali kompletnie zaskoczeni tą decyzją. Jeśli jest taka inwestycja, finansowana w większości ze środków publicznych, to przepływ informacji powinien być bardzo szybki - mówi Krzysztof Zaremba.
Inwestor oraz wiceminister skarbu państwa zapewniają, że budowa będzie kontynuowana, prace idą zgodnie z planem, a miejsca pracy nie są zagrożone.
Fabryka podstaw do morskich elektrowni wiatrowych powinna rozpocząć produkcję jeszcze w tym roku. Ma dać zatrudnienie około 600 osobom.