Uzbrojeni napastnicy, którzy w niedzielę u wybrzeży Jemenu przejęli, a potem wypuścili tankowiec Central Park, zarządzany przez izraelską firmę, zostali zatrzymani przez marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych. Rząd Jemenu oskarżył o atak rebeliantów Huti.
W poniedziałkowym oświadczeniu Centralne Dowództwo Sił Zbrojnych USA podało, że jego siły, w tym niszczyciel USS Mason, zażądały od uzbrojonych napastników uwolnienia tankowca.
Następnie pięć uzbrojonych osób zeszło ze statku i próbowało uciec małą łódką – podało Centralne Dowództwo.
Centralne Dowództwo poinformowało, że w poniedziałek nad ranem wystrzelono w kierunku USS Mason dwie rakiety z kontrolowanego przez Huti obszaru - podała agencja AP.
Pociski wylądowały w Zatoce Adeńskiej, około 10 mil morskich (18,5 km) od statków – głosi oświadczenie.
Załodze, składającej się z 22 marynarzy z Bułgarii, Gruzji, Indii, Filipin, Rosji, Turcji i Wietnamu, nic się nie stało.
Uznawany na arenie międzynarodowej rząd Jemenu z siedzibą w pobliskim Adenie w oświadczeniu przekazanym przez państwową agencję informacyjną obwinił wspieranych przez Iran rebeliantów o atak na tankowiec, pływający pod banderą Liberii, a zarządzany przez Zodiac Maritime.
os/ mal/