Brytyjski premier Rishi Sunak ogłosił we wtorek pięciopunktowy plan walki z nielegalną imigracją przez kanał La Manche. Zapowiedział, że wszyscy, którzy przedostają się nielegalnie będą szybko odsyłani, a posłowie będą mogli ustalić roczny limit akceptowanych wniosków o azyl.
W przemówieniu wygłoszonym w Izbie Gmin Sunak podkreślił, że sytuacja, gdy ludzie, którzy do Wielkiej Brytanii dostali się w nielegalny sposób składają wnioski azylowe jest niesprawiedliwa, także wobec osób mających realne podstawy do starania się o azyl.
Nikt, nikt nie może wątpić w naszą hojność ducha. Ale dziś zbyt wielu beneficjentów tej hojności to nie osoby bezpośrednio uciekające z terenów objętych wojną lub zagrożonych prześladowaniami, ale ludzie przeprawiający się przez kanał w małych łodziach. Wielu z nich pochodzi z zasadniczo bezpiecznych krajów. Wszyscy podróżują przez bezpieczne kraje. Ich podróże nie są doraźne, lecz koordynowane przez bezwzględnych, zorganizowanych przestępców. A każda podróż wiąże się z ryzykiem utraty życia na morzu przez kobiety, dzieci i powiedzmy sobie szczerze, głównie mężczyzn - powiedział Sunak.
W ramach pięciopunktowego planu zapowiedział stworzenie stałego, jednego dowództwa operacyjnego ds. małych łodzi na kanale La Manche, które będzie koordynowało zbyt rozproszone obecnie działania wojska, personelu cywilnego i Narodowej Agencji ds. Przestępczości (NCA). Dzięki temu nowemu dowództwu urzędnicy imigracyjni będą mogli się skoncentrować na egzekwowaniu prawa - zwiększona o co najmniej 50 proc. ma być liczba nalotów dokonywanych na biznesy zatrudniające nielegalnych imigrantów.
Po trzecie, rząd zarzuci praktykę kwaterowania osób czekających na rozpatrzenie wniosku o azyl, co - jak mówił Sunak - kosztuje 5,5 mln funtów dziennie. Zamiast tego będą oni umieszczani w nieużywanych koszarach, akademikach czy dawnych ośrodkach wczasowych i już zidentyfikowano miejsca, gdzie można zakwaterować 10 tys. osób. Następnie podwojona zostanie liczba urzędników rozpatrujących wnioski azylowe i skrócone zostaną procedury ich sprawdzania, dzięki czemu kolejka wniosków czekających na decyzję - obecnie wynosząca ponad 143 tys. - do końca 2023 roku ma zniknąć.
Wreszcie w ramach porozumienia uzgodnionego z Albanią, będzie ona traktowana jako kraj bezpieczny, co oznacza, że zdecydowana większość wniosków azylowych będzie odrzucana, ci, których wnioski zostaną odrzucone, będą odsyłani cotygodniowymi lotami do swojego kraju, a na lotnisku w Tiranie będą pracować funkcjonariusze brytyjskiej straży granicznej.
Sunak zapowiedział również, że na początku 2023 roku złożony zostanie projekt ustawy jasno stanowiącej, że osoby przybywające do Wielkiej Brytanii nielegalnie nie będą mogły w niej pozostać i po zatrzymaniu będą szybko odsyłane do kraju pochodzenia lub bezpiecznego kraju, gdzie będą czekać na rozpatrzenie wniosku azylowego. Nie będą one mogły udaremniać prób ich deportowania poprzez wielokrotne składanie przez prawników odwołań, a po usunięciu z Wielkiej Brytanii nie powinny mieć prawa do ponownego wjazdu, osiedlenia się lub obywatelstwa.
Premier zapowiedział też, że rząd zamierza realizować loty deportacyjne do Rwandy na podstawie umowy zawartej w kwietniu z tym krajem, które na razie nie doszły do skutku wskutek składanych przez prawników odwołań oraz że posłowie będą mogli ustalić roczny limit "w celu określenia naszej zdolności" do zaoferowania schronienia osobom ubiegającym się o azyl.
Od początku tego roku do Wielkiej Brytanii przedostało się nielegalnie przez kanał La Manche 44,7 tys. osób, czyli o 56 proc. więcej niż w całym, rekordowym do tej pory roku 2021. Większość z nich to młodzi samotni mężczyźni. Według statystyk za pierwsze dziewięć miesięcy tego roku, ponad jedną trzecią nielegalnych imigrantów stanowili obywatele Albanii, podczas gdy w zeszłym roku ich odsetek wynosił 3 proc.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński