Możemy się spodziewać w Polsce aktów dywersji i innych elementów wojny hybrydowej; cały czas jesteśmy celem m.in. rosyjskich cyberataków na różne instytucje - ocenił w rozmowie z PAP analityk PISM Wojciech Lorenz.
Wojciech Lorenz analityk programu Bezpieczeństwo Międzynarodowe w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych pytany przez PAP, czy możemy spodziewać się aktów dywersji oraz innych elementów wojny hybrydowej na terenie Polski, odparł:
"Oczywiście, że możemy się spodziewać. My cały czas jesteśmy celem ataków ze strony Rosji. One nie są widoczne dla opinii publicznej, ale cyberataki na różne instytucje o zmiennym nasileniu pojawiają się niemal codziennie".
Według Lorenza prawdopodobny sabotaż na gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2 pokazał, że czasem zdolności krajów sojuszniczych NATO do wykrywania i zapobiegania zagrożeń są niewystarczające. "Do tego mogą oczywiście dojść ataki na infrastrukturę krytyczną, zarówno na poziomie UE jak i NATO", dlatego "trwają próby wzmocnienia polityki bezpieczeństwa" krajów Sojuszu.
"Nie ulega wątpliwości, że Polska, która w coraz większym stopniu buduje swoje bezpieczeństwo energetyczne na dostawach surowców drogą morską, poprzez Morze Bałtyckie musi także posiadać poważną zdolność do wykrywania zagrożeń i ochrony do naszej infrastruktury krytycznej od strony morza" - ocenił ekspert z PISM.
Analityk PISM podkreślił, że prezydent Rosji Władimir Putin jest zdeterminowany, żeby wymusić "całkowitą zmianę w euroatlantyckim systemie bezpieczeństwa", który zdaniem Putina jest dla Rosji niekorzystny.
"Takie działania jak sabotaże, które mogą być elementem działań hybrydowych poniżej progu otwartej wojny, jaką Rosja prowadzi od wielu lat i będzie prowadzić przez wiele lat z Zachodem, są stałym elementem tego konfliktu. Pamiętajmy, że te działania hybrydowe często opierają się na posiadaniu wiarygodnej zdolności do zaprzeczenia, czyli takiej +plausible deniability+" - powiedział ekspert.
Lorenz wymienił m.in ataki cybernetyczne, zamachy terrorystyczne "włącznie z użyciem broni masowego rażenia, tak jak to było w przypadku nowiczoka" i ataki na infrastrukturę krytyczną zorganizowane w taki sposób, aby "Rosja zawsze mogła powiedzieć, że to nie ona".
Kolejnym elementem wymuszania zmian w euroatlantyckim systemie bezpieczeństwa jest - zdaniem analityka - "dokonanie nieodwracalnych decyzji, takich jak aneksja Krymu, a teraz aneksja części wschodniej Ukrainy, która stawia Rosję w konfrontacji z zachodem w długiej perspektywie".
"Zachód tego nigdy nie uzna. Ta aneksja będzie ciągłym zarzewiem konfliktu pomiędzy Rosją a Ukrainą, która nigdy nie zrezygnuje z siłowych prób odzyskania przynajmniej zachodniej części kraju. Wchodzimy więc w sytuację, która w ogromnym stopniu przypomina sytuację zimnowojenną z lat 40. XX wieku" - ocenił. Lorenz.
Adrian Kowarzyk