Estonia i Finlandia uzgodniły, że - jako członkowie NATO - zintegrują kwestie militarne, m.in. obronę wybrzeża. Dzięki wspólnym działaniom oba kraje mogłyby zamknąć dostęp do Zatoki Fińskiej okrętom rosyjskiej marynarki wojennej - powiedział szef MON Estonii Janno Pevkur w wywiadzie dla fińskiego dziennika "Iltalehti".
Po formalnym przyjęciu Finlandii i Szwecji do NATO, Bałtyk stanie się akwenem wewnętrznym Sojuszu - zaznaczył Pevkur w opublikowanym w piątek artykule. Dodał, że jesienią i w przyszłym orku powstanie nowy plan obronny dla całego obszaru krajów bałtyckich. Podkreślił, że wspólna obrona przeciwrakietowa Finlandii i Estonii mogłaby skutecznie zamknąć dostęp do Zatoki Fińskiej rosyjskim okrętom wojennym.
Estoński minister - akcentuje helsińska gazeta - odniósł się przy tym do doktryny fińskiego marszałka Carla G. Mannerheima z lat 30. XX w., kiedy to obie graniczące przez Zatokę Fińską republiki planowały wspólną obronę wybrzeża. Wówczas brakowało sojuszników, którzy wsparliby ten plan, ale obecnie obok Estonii i Finlandii stoją militarne potęgi - USA i Wielka Brytania - pisze "Iltalehti".
Pevkur wyraził nadzieję, że proces przyjęcia Finów do NATO zostanie szybko zakończony (obecnie 23 z 30 krajów ratyfikowały protokoły akcesyjne Finlandii i Szwecji). Według niego wzmocni to zdolności do obrony wspólnej przestrzeni powietrznej.
Minister nawiązał przy tym do zamówienia przez fińskie władze pod koniec 2021 r. ponad 60 amerykańskich myśliwców F-35. "Nie można bronić przestrzeni powietrznej Finlandii bez obrony przestrzeni Estonii i na odwrót" - powiedział Pevkur, podkreślając, że myśliwce pokonują 80 km pas Zatoki Fińskiej w kilka minut.
Linia brzegowa Estonii liczy ponad 1200 km (łącznie z wyspami blisko 4 tys. km). Fińska linia brzegowa, z archipelagami wysp, ma tysiące kilometrów długości. Fińsko-rosyjska granica lądowa liczy ok. 1300 km, estońsko-rosyjska ma ok. 330 km.
Z Helsinek Przemysław Molik