- Według naszych informacji doszło do kolizji naszej jednostki najprawdopodobniej ze statkiem transportowym, który, według moich informacji, po kolizji popłynął kilka mil dalej. Jednostka została cofnięta najprawdopodobniej przez jednostki duńskie na redę portu Ronne i obecnie tam stoi. Są prowadzone czynności - powiedział dziennikarzom Maciejewski.
Podkreślił, że nie ma informacji, co do okoliczności kolizji. Zaznaczył, że oprócz strony duńskiej wyjaśnianiem przyczyn zdarzenia zajmie się komisja badania wypadków morskich.
Dodał, że załoga i pasażerowie "są cali i zdrowi". Uściślił jednocześnie informację, że łącznie na jednostce było 16 osób (wcześniej polskie służby SAR po duńskich podawały liczbę 19 osób - przyp.red.).
- Jedna osoba była lekko ranna w głowę, po opatrzeniu została o godz. 11 również przetransportowana do hotelu w Ronne, w którym przebywają wszyscy ewakuowani. My organizujemy transport, który dziś wypływa do Ronne, aby przetransportować wszystkich z powrotem do Kołobrzegu w poniedziałek, w godzinach porannych - powiedział armator kołobrzeskiej jednostki.
Wojciech i Małgorzata Maciejewscy o zatonięciu jednostki Miętus II dowiedzieli się, jak sami poinformowali, ok. godz. 5 rano telefonicznie od kapitana jachtu. Kontaktowali się również z duńskimi i polskimi służbami ratowniczymi. Byli w kontakcie z załogą. Według przekazanych im informacji akcja ratunkowa miała rozpocząć się ok. godz. 5 rano i trwała ok. 30 minut, a statek zatonął w godzinę.
Armatorzy poinformowali, że kapitan ich jednostki "jest doświadczony, pływał prawie całe swoje życie zawodowe". Na Miętusie II pływał od 6 lat. Zaznaczyli, że ich "jednostka jest pod dozorem Polskiego Rejestru Statków, ma wszelkie uprawnienia, certyfikaty i Kartę Bezpieczeństwa Urzędu Morskiego".
Dodali, że Miętus II był niegdyś kutrem duńskim, używanym jako rybacki, ale w 2011 r. całkowicie został przebudowany, zmodernizowany pod potrzeby komercyjnego wędkarstwa.
Maciejewski dodał, że "ten rejs był standardowy, dwudniowy na łowiska w rejonie Danii z noclegiem w porcie". - Statek, gdy doszło do kolizji, był już w okolicach łowisk połowowych, część wędkarzy mogła jeszcze spać, część szykowała się do połowu - powiedział armator.
Maciejewska zaznaczyła, że organizatorem rejsów jest od 10 lat. W tym brali udział wędkarze, jak poinformowali Maciejewscy, z Koszalina, Poznania i Krakowa.
Polska jednostka Miętus II (wcześniej mówiono o zatonięciu bliźniaczego statku Miętus, nie Miętus II - red. PortalMorski.pl) zatonęła w niedzielę rano 9 mil na południe od miejscowości Ronne na wyspie Bornholm. Na pokładzie było 16 osób. Wszystkie się ewakuowały na tratwę ratunkową. Akcję ratunkową prowadziły duńskie służby SAR. Do akcji zadysponowano dwa śmigłowce i trzy statki ratownicze.
dcz, AL
Fot.: mietus.eu
Odplynal z miejsca wypadku... i zacumowal na Bornholmie . I cisza zamglona?!
Zdecydowanie najbardziej trafny komentarz niestety.
Niedawno byłem świadkiem jak ta jednostka przypłynęła...prawie nikt nie był w stanie wyjść samodzielnie na nabrzeże.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.