Do 27 wzrosła liczba ofiar zatonięcia statku z chińskimi turystami u wybrzeży tajlandzkiej wyspy Phuket na Morzu Andamańskim. 29 osób nadal jest poszukiwanych - poinformowała w piątek królewska marynarka wojenna Tajlandii.
Większość ofiar śmiertelnych to turyści z Chin, którzy wybierali się na nurkowanie w okolicach wyspy Hae, 10 km na południe od Phuket, znanej z formacji raf koralowych. Poprzedni bilans, podany w piątek, mówił o 10 osobach, które poniosły śmierć. "W zatopiony statku znaleziono sporo ciał" - oświadczyła marynarka wojenna Tajlandii.
Statek, który na pokładzie miał 105 osób, w tym 93 turystów, 11 członków załogi i jednego przewodnika, wywrócił się w czwartek wieczorem podczas sztormu i zatonął w okolicy wyspy Hae. Wysokość fal dochodziła do pięciu metrów. Według lokalnej policji jednostka została legalnie zarejestrowana i nie była przeciążona w czasie wypadku. Chińskie władze przekazały, że do Tajlandii w związku z wypadkiem udała się delegacja MSZ ChRL.
Również w czwartek w okolicy wyspy Mai Ton, na południowy wschód od Phuket, zatonęła inna łódź. Jak poinformowały lokalne władze, uratowano wszystkie 42 osoby znajdujące się na jej pokładzie.
W Tajlandii pora deszczowa trwa od maja i zazwyczaj kończy się w październiku.