Grecki rząd zdementował we wtorek informacje, jakoby porozumiał się z Francją w sprawie dzierżawy dwóch fregat na pięć lat, które miały latem zostać włączone do greckiej floty. W piątek pojawiały się sprzeczne doniesienia na ten temat.
"Ministerstwo obrony rozważa różne projekty" w ramach zwiększania zdolności wojskowych kraju i "jeśli dojdzie do jakiegokolwiek porozumienia, to zostanie ono oficjalnie ogłoszone" - powiedział rzecznik rządu w Atenach Dimitris Canakopulos w radiu Alpha.
Był pytany o sprzeczne oświadczenia obu stolic w tej sprawie po piątkowych wypowiedziach greckiego wiceministra obrony Fotisa Kuwelisa w radiu Skai.
"Francja przekazała nam w leasing dwie fregaty" - oznajmił Kuwelis, dodając, że porozumienie zostało sfinalizowane podczas niedawnej rozmowy telefonicznej premiera Aleksisa Ciprasa z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Źródło w ministerstwie obrony podtrzymało tę wersję, pytane o komentarz przez agencję AFP, ale francuska minister obrony Florence Parly oznajmiła, że "ta informacja (...) nie jest aktualna". "Oczywiście jesteśmy do dyspozycji naszych greckich przyjaciół, by kontynuować jeszcze bliższą współpracę" - podkreśliła jednocześnie minister.
Kuwelis wyjaśnił, że projekt dzierżawy francuskich fregat jest omawiany od kilku lat, o czym oba kraje oficjalnie poinformowały w 2013 roku.
Wiceminister powiedział też, że trwają rozmowy między krajami na temat "zakupu dwóch innych fregat".
Kuwelisa pytano o doniesienia dziennika "Kathimerini", który podał, że Grecja porozumiała się z Francją w sprawie dzierżawy na pięć lat dwóch fregat typu FREMM, w oczekiwaniu na negocjowany obecnie zakup przez Ateny korwet Belharra.
Według "Kathimerini" umowa miała dowodzić francuskiego poparcia dla Grecji w związku ze sporami z Turcją o suwerenność na Morzu Egejskim, które ostatnio ożyły.
jhp/ kar/