Hiszpania i Niemcy walczą o kontrakt z Indiami na sześć okrętów podwodnych, wart 6,6 mld euro – napisał w środę hiszpański portal El Confidencial.
W przetargu liczą się już tylko hiszpańska firma stoczniowa Navantia oraz niemiecki Thyssenkrupp. Pod koniec października premier Hiszpanii Pedro Sanchez i kanclerz Niemiec Olaf Scholz udadzą się do Indii, aby pomóc swoim firmom w podpisaniu wielomiliardowego kontraktu. Jak zauważa portal, dwaj socjaldemokraci, którzy współpracują w ramach Unii Europejskiej, będą zaciekle rywalizować w Indiach, aby przechylić szalę na korzyść swojego kraju.
Obie firmy starają się o kontrakt we współpracy z indyjskimi partnerami. Kluczowe dla kraju azjatyckiego ma być to, która z ofert zaproponuje najbardziej niezawodny system napędu niezależnego od powietrzna (AIP), pozwalający okrętowi podwodnemu na pływanie bez wynurzania przez okres do trzech tygodni.
Według indyjskiej prasy rozwiązanie AIP hiszpańskiej Navantii mają bardziej odpowiadać wymaganiom indyjskiej marynarki wojennej.
El Confidencial przypomina, że Niemcy są głównym partnerem handlowym Indii w Europie, z trzykrotnie większą wartością wymiany handlowej niż Hiszpania. Ponadto w Indiach działa 1,8 tys. niemieckich firm i tylko 230 hiszpańskich. Madryt ma jednak długą historię współpracy wojskowej z New Delhi, w tym w sektorze lotniczym – zaznacza El Confidencial.
Po podpisaniu kontraktu wszystkie okręty podwodne miałyby być dostarczone w ciągu dziesięciu lat.