Jak informuje holenderski portal swzmaritime.nl, stoczniowa grupa Damen ogłosiła plan zwolnień pracowników w swoich stoczniach remontowych Damen Verolme Rotterdam i Damen Shiprepair Rotterdam.
Według Coriny Hensen, dyrektora związku zawodowego CNV Vakmensen, zlikwidowanych zostanie 125 miejsc pracy, przy czym większość redukcji dotknie pracowników biurowych.
Plany restrukturyzacji zatrudnienia w spółkach Damen Shipyards, obejmujące redukcję 1050 miejsc pracy w firmach należących do holenderskiej Grupy na całym świecie, ogłoszono już w sierpniu 2020 r. Jak wtedy informowano - większość etatów - 870 – miała być zlikwidowana w Rumunii (stocznie Grupy Damen w Galati i Mangalii), a reszta w zakładach spółki w Gorinchem, Schiedam i Bergum. Aby utrzymać liczbę likwidowanych miejsc pracy w spółkach działających na terenie Holandii na jak najniższym poziomie, Damen miał przenieść część pracowników do innych działów w ramach całej Grupy.
Obecne – ogłoszone w lutym ub.r. - zwolnienia 125 osób w stoczniach remontowych stanowią dopełnienie tamtej liczby. Powody są takie same dla obu rund zwolnień: kryzys w sektorze offshore i pandemia Covid-19. Przypomnijmy, że za 2019 r. grupa Damen Shipyards odnotowała łączną stratę netto w wysokości 287 mln euro.
Według spółki, reorganizacja jest konieczna, aby "utrzymać stocznię w dobrej kondycji na przyszłość". Dyrektor Hensen twierdzi, że restrukturyzacja będzie miała największy wpływ na rejon przemysłowy portu Rotterdam - Botlek. Część w Verolme zostanie zamknięta, natomiast w zakładach w Schiedam zlikwidowana zostanie jedynie niewielka liczba miejsc pracy.
CNV Vakmensen informuje, że w chwili obecnej nie ma żadnego planu socjalnego dla osób tracących pracę, dlatego ten holenderski związek zawodowy będzie się starał jak najszybciej osiągnąć porozumienie w tej sprawie z Grupą Damen.
- To, że stocznię dotyka globalny kryzys w przemyśle wydobycia ropy i gazu ze złóż podmorskich samo w sobie nie jest zaskoczeniem - mówi Corina Hensen. - Zbiegł się on jednak w czasie z terminem wygaśnięcia ostatniego obowiązującego planu socjalnego w ubiegłym roku. Dlatego w CNV Vakmensen z pewnością postaramy się włączyć poprzednie plany socjalne do nowej sieci pakietów osłonowych dla zwalnianych pracowników.
Rady zakładowe obu stoczni muszą jeszcze wyrazić zgodę na reorganizację.
GL, z mediów
fleetmon.com/maritime-news/2021/32869/lloyd-shipyard-bremerhaven-announced-closure/
Cala stocznie zamykaja. Na marginesie, to bylo do przewidzenia. Niemcy najpierw wykonczyli polskie stocznie rekoma swoich polecznikow a dzis sami maja problemy. Niemcy wbrew pozorom to dosc prymitywny narod, mimo, ze swa praca i systematycznoscia osiagnal niezle sukcesy. Ale wciaz prymitywny. Zamiast sie szykowac do rywalizacji ze swiatem, rosnacymi Chinami, automatyzowac produkcje, rozwijac nowe technologie, oni poprzez unie usuneli wszystko co mogli (w ramach unii) i na koniec zostali z przestarzalym przemyslem niezdolnym do konkurencji z Azja. Cala Europa tak naprawde tak wyglada dzis.
Reasumując - jeśli konkurencyjnością jest bylejakość to istotnie europejskie stocznie nie mają pola do manewru.
Widziałem już nawet statek wycieczkowy dla Aidy w Szanghaju. Nie jest źle. Może i nie jest to jeszcze jakość wyposażenia Meyera ale są blisko, oczywiście pytanie jak cenowo wyjdą.
Generalnie za jakość w Chinach trzeba zapłacić, ale można ją uzyskać. Podstawowa zaletą to masa ludzi w tym zawodzie, i realistyczne terminy.
Coś o co w Europie będzie bardzo ciężko w przyszłej dekadzie, bo nie tylko w Polsce zawód stoczniowca szeroko pojętego odchodzi w zapomnienie.
europejskiego. Meyer Werft to typowe stocznie "pasażerskie" (Turku +Rostock).
Fincantieri +Francuzi z St. Nazaire to trzecia istotna Grupa.Dane są ciekawe.
Damen w 2019 przy produkcji 2.4 mld E miała straty 287 mln E w 2015 17 mln
pierwszy minus po 15 latqch. 13000 osób zbudowało w 20 stoczniach
70 holowników, 3 offshory, 13 pogłębiarek, obronność 18 (różne),40 promiki i szybkie.
Wymieniam by zorientować czytelników w asortymencie łącznie 176 jed.
Stocznie niemieckie to prawie 100 % pasażery- ARVIA 950 mln $.
Fincantieri też ma kłopoty. Remontowa Gdańsk z kolei od XI 2019 oczekuje na kontrakty.
Na podsumowanie powiem, że o Chińczykach mam lepsze zdanie. To nie wiek XX.
Jakie są plusy/minusy?
Jak z językiem? Wystarczy tam b.dobra znajomość technicznego Angielskiego?
Jakie koszty życia/zakwaterowania?
Tu na Tajwanie jest wiekszy luz - jesteś fachowcem w danej dziedzinie i czymś się wyróżniasz to Cię biorą. Nie wiem w jaki wydział celujesz. Ja kiedyś byłem zatrudniony w norweskiej firmie i oddelegowali mnie 4 lata temu na Tajwan w celu realizacji jednego z projektów. Spodobało mi się tam i postanowilem bezposrednio po zakonczeniu kontraktu zostac i uderzyć do tamtejszej stoczni z którą współpracowaliśmy. Udało się i 3 lata zlecialo od tak. :) Poki co nie zamierzam zmieniac pracodawcy, dobrze mi tam.
Są otwarci na fachowców z różnych krajów, jeżeli są dobrzy. Na kadłubowni/hali prefabrykacji z tego co mi wiadomo pracują oprócz rodowitych tajwańczyków, też spawacze z filip, z malezji.
Myślalem, z początku, że bedzie problem z językiem, ale okazało się, że angielski (techniczny) wystarcza w zupełności.
Generalnie na ulicach mnóstwo knajpek, barów, restauracji. Życie toczy się całą dobę, kulinarnie i cenowo na każdą kieszeń.
Teraz w dobie Covida pomyśl o wyrobieniu sobie paszportu covidowego, ze jestes zaszepiony itd, to będzie łatwiej o przyjazd. Generalnie chyba wszystkie kraje dalekowschodnie juz takie cos wprowadziły lub wprowadzają.
Pozdro i powodzenia!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.