W niedzielę, 9 czerwca br., przed południem, stocznię Crist SA i Gdynię opuścił prom pasażersko-samochodowy Herjólfur. Na Islandii spodziewany jest między 13 a 15 czerwca.
Jak informował rzecznik prasowy stoczni, dokumenty zdawczo-odbiorcze miały być podpisane 4 czerwca. Jak z kolei poinformowała 27 maja br. Vegagerðin, islandzka Administracja Dróg i Wód Przybrzeżnych (Icelandic Road and Coastal Administration), która zamówiła w gdyńskiej stoczni Crist SA prom pasażersko-samochodowy z napędem elektrycznym - polska stocznia zaaprobowała propozycję przedstawioną przez islandzki urząd.
Vegagerðin prowadziła negocjacje ze stocznią Crist od końca lutego, kiedy to stocznia zażądała dodatkowej zapłaty w wysokości 8,9 miliona euro (ok. 10 mln USD) - czytamy na witrynie WWW Vegagerðin. Crist odmawiał przekazania statku, w wypadku nieotrzymania tej dodatkowej zapłaty - relacjonował serwis informacyjny Iceland Monitor / mbl.is.
Natomiast Road and Coastal Administration, która uważała żądanie za nieakceptowalne - była, według tego samego źródła, bliska zerwania kontraktu i wejścia na drogę sądową lub arbitrażu. Zgodnie z osiągniętym porozumieniem, islandzka administracja drogowa zapłaciła stoczni dodatkowe 1,5 miliona euro, poza zrzeczeniem się roszczenia o odszkodowanie w wysokości 2 mln EUR - czytamy w oficjalnym komunikacie Vegagerðin (nie wyjaśniono tego, ale prawdopodobnie chodzi o kary umowne za opóźnienie przekazania statku).
Więcej o promie (także szczegóły techniczne) - w naszych wcześniejszych materiałach.
Z kolei według mbl.is Vegagerðin zapłacił dodatkowo 200 milionów koron islandzkich, czyli 1,6 mln USD lub 1,4 mln euro. Jak podaje mbl.is - w wyniku osiągniętego porozumienia ostateczna cena za prom Herjólfur wynosi 31 mln euro (ok. 34,9 mln USD).
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie - według Vegagerðin jest to rozwiązanie, z którego mogą być zadowolone obie strony, unikając dalszych strat wynikających z opóźnienia przekazania statku. Administracja drogowa Islandii, Vegagerðin, wyraziła też zadowolenie, że doszło do porozumienia, w związku z czym nie będą potrzebne postępowania sądowe lub arbitrażowe, a na długo oczekiwany przez lokalną społeczność prom nie trzeba będzie już dłużej czekać. Statek został przekazany rok po pierwotnie spodziewanym terminie.
Zmiana terminu dostawy statku wynikała po części z tego, że w trakcie budowy armator zdecydował się zmienić napęd statku z hybrydowego na całkowicie elektryczny, co wymagało zmiany projektu i zamówienia oraz instalacji dodatkowych urządzeń (jednak wcześniejsze doniesienia mówiły też o pewnych opóźnieniach po stronie stoczni), a po części ze sporu dotyczącego ostatecznej ceny promu, który ostatnie próby morskie przeszedł w lutym i praktycznie w marcu mógłby być przekazany.
PBS
Fot.: Piotr B. Stareńczak
Lepiej już rewanż oddać walkowerem, bo to tylko będzie 3 : 0. Najgorsze jest to, że Janusz twierdzi że jest zadowolony ze swojej gry, postawy na boisku i wyniku. Gdyby to była prywatna firma to nie nasza sprawa bo czyjeś prywatne pieniądze, ale w tym przypadku tak nie jest, bo Skarb Państwa ma udziały.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.