W sobotę, 8 czerwca, od godz. 10 do 14 - Gdańska Stocznia Remontowa SA, należąca do grupy kapitałowej Remontowa Holding, zaprasza na Dzień Otwartych Bram. To jedyna taka okazja w roku, by każdy mógł tu przyjść i zobaczyć z bliska, jak wygląda stocznia i praca stoczniowców.
Remontowa SA zaprasza do siebie stoczniowców z rodzinami i wszystkich chętnych, którzy z bliska (a czasem nawet z bardzo bliska), mogą zobaczyć statki różnych typów, doki, dźwigi i nabrzeża, a także odbyć wycieczkę i dowiedzieć się czegoś o największej w Europie "klinice statków".
Tego dnia, tradycyjnie już na gości czekać będzie mnóstwo dodatkowych atrakcji. Jedną z nich będzie nowy polski niszczyciel min ORP Kormoran w jednym z doków Remontowej.
Nie zabraknie rozrywek dla najmłodszych. Już przy wejściu na teren stoczni – tylko przez bramę nr 2 – będzie stoisko z balonami i słodyczami. Tu również zaplanowano przystanki dla piętrowych autobusów z odkrytym dachem, które jeżdżą po stoczniowych uliczkach. Będzie też plac zabaw, kąpiel w strażackiej pianie i możliwości obejrzenia sprzętu strażackiego. Na "Przystanku Zdrowie", który poprowadzi Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy – będzie możliwość przeprowadzenia bezpłatnych badań czy skorzystania z porad na temat zdrowego trybu życia.
Wzorem lat ubiegłych, w zwiedzaniu stoczni pomagać będą przewodnicy, którzy opowiedzą także o historii i czasie teraźniejszym Remontowej SA.
Uwaga! Nie będzie można wchodzić ani na cumujące przy stoczniowych nabrzeżach statki, ani na doki. Ale oczywiście będzie można na ich tle robić sobie pamiątkowe zdjęcia. Szczególną ostrożność powinni zachować również pracujących w tym dniu stoczniowcy.
Tego dnia zakładowe autobusy relacji Kliniczna - Remontowa będą kursowały w godzinach 10-14 w zwiększonej częstotliwości.
IG, AL
Fot.: Marcin Koszałka, Sławomir Lewandowski / PORTALMORSKI.PL
Czy władze PŻM-u zdają sobie sprawę iż lada moment nie będzie miał kto pływać na statkach?
Nie nie zdają sobie sprawy.
Mój mąż gdy tylko zejdzie na ląd ze statku zmienia firmę. Żałujemy, że do tego doszło, ale władze PŻM-u zrobiły wszystko by skutecznie zniechęcić marynarzy do pracy w tej upadającej firmie. Chciało by się powiedzieć dziękuję, ale za warunki w jakich przyszło pracować mężowi + 180 dni i brak zmienników, ciągłe oszukiwanie, że w następnym porcie będzie podmiana a tak naprawdę poprzez inne źródła ustaliłam, że nadal nie ma ludzi, dziękuję się po prostu nie należy.
Przestrzegam wszystkie żony. Nie macie pewności, że Wasi mężowie będą pracować 180dni. 200,250 a może 300 niech tyrają?
Żenada!!!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.