- Partnera do rozmów nie ma – tymi słowami Marszałek Olgierd Geblewicz zwrócił się do radnych Sejmiku Województwa i przedstawicieli związków zawodowych działających w stoczni Gryfia w Szczecinie i Świnoujściu. Trudną sytuacją przedsiębiorstwa zajęła się Sejmikowa Komisja ds. Gospodarki Morskiej. Niestety, rozmowy prowadzono bez prezesa stoczni oraz jej właściciela, którzy nie skorzystali z zaproszenia radnych województwa.
Nieudane połączenie stoczni w Szczecinie i Świnoujściu, pogarszająca się sytuacja finansowa, brak wdrażania opracowanych programów naprawczych, nierealne i odwlekające się próby budowy promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Trudną sytuację Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia w szczegółach przedstawił Pełnomocnik Marszałka ds. Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Rafał Zahorski. Zrobił to niejako w zastępstwie przedstawicieli przedsiębiorstwa, których zabrakło pomimo wysłanych zaproszeń.
- Przygotowaliśmy tę prezentację, bo liczyliśmy się z tym, że zarząd stoczni nie przyjmie zaproszenia. Ta komisja powstała z inicjatywy działacza PiS, chcieliśmy o tym rozmawiać. W obronie PŻB potrafiliśmy dyskutować i apelować jako cały sejmik. Szkoda, że dziś jesteśmy ignorowani – mówił na wstępie marszałek Olgierd Geblewicz.
Brak przedstawicieli stoczni zaprowadził rozmowy w martwy punkt. Zarówno marszałek, radni województwa, jak i strona społeczna, chcieli poznać plany dla zakładów, a tych nie miał kto przedstawić. Wśród strony społecznej nie brakowało głosów, że przeprowadzona w 2013 r. konsolidacja stoczni w Świnoujściu i Szczecinie się nie udała. Padły stwierdzenia, że odpowiedzialne za ten sektor Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej nie odpowiada na liczne pisma strony społecznej, a część załogi nie wierzy w rządowe zapowiedzi budowy promu, wątpiąc w potencjał ludzki i techniczny przedsiębiorstwa.
Marszałek Geblewicz nie ukrywał, że nie był zwolennikiem konsolidacji stoczni i przypomniał, że Gryfii pomógł m.in. poprzez budowę ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-13 dostępnego dla wszystkich mostu, z którego korzysta stocznia w miejsce drogiej w utrzymaniu przeprawy promowej. Wśród radnych pojawiły się głosy o możliwości wsparcia stoczni środkami RPO 2014-2020 w ramach tzw. konkursu stoczniowego, ale marszałek wyjaśnił, że jest to pomoc dedykowana małym i średnim przedsiębiorstwom, a Gryfia takim nie jest.
- Możemy rozmawiać o aktywizacji, ale nie dofinansujemy stoczni i jej nie poprowadzimy. Jak można dyskutować poważnie o promie, skoro od położenia stępki nic się nie wydarzyło. Liczyłem na troskę, ale toczy się gra polityczna, która nigdzie nas nie zaprowadzi. Jesteśmy gotowi wspierać pomysły na rozłączenie się zakładów, inwestycje na terenach inwestycyjnych, ale partnera do rozmów nie ma – podsumował spotkanie Geblewicz.
Możliwość wsparcia środkami RPO 2014-2020 mogłaby się pojawić wraz z rozdzieleniem zakładów MSR Gryfia w Świnoujściu i Szczecinie, a następnie stworzeniu terenów inwestycyjnych. Na razie są to jednak tylko głośne pomysły. Kluczowe decyzje należą do prezesa MSR Gryfia, a także jego właściciela MS TFI MARS, których posiedzeniu sejmikowej komisji zabrakło.
rel (Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego)
Msr Świnoujście nigdy nie miała długów zawsze miała bilans dodatni raz lepiej a czasem gorzej pomimo nikłej infrastruktury , budowała dużo dla przemyslu offshore
Gryfia już dawno okazała się bankrutem , nauta wpadła w tak ogromne zadłużenie i do tego zlikwidowano jej najbardziej dochodowe spółki a stocznia mw musiała ogłosić bankructwo i to wszystko na oczach marszałków województw którzy nawet palcem nie kiwnęli w pomocy tym zakładom . Marsjanie ze spółki powołanej do pomocy tym firmom którzy nie widzieli wogole stoczni i nie wiedzą jaka to specyficzna branża po kolei wyrzucała ludzi z pracy łączyła banknotów z najlepszymi stoczniami przejmowała tereny dorównała niemieckie firmy z polskich dotacji unijnych wciskała kit ludziom że to dla ich dobra i wystawiała faktury za doradztwo przy zakupie papieru toaletowego na ogromne pieniądze
"pochylać", mam nadzieję, że Polacy przypomną sobie przed wyborami słynnych "Katarskich Inwestorów" Donalda Tuska i jeszcze raz pogonią platformianą zarazę.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.