W tureckiej stoczni Kuzey Star złamał się i częściowo zatonął dok pływający, w którym - w chwili wypadku - były dwa statki. To kolejny wypadek z dokiem pływającym w ostatnich miesiącach po zatonięciu doku w Norwegii i przechyleniu się razem z dokiem pływającym największego wycieczkowca w świecie w kontrolowanej przez firmy amerykańskie stoczni na Bahamach.
Dok pływający stoczni Kuzey Star Shipyard w Tuzli nad Morzem Marmara, z dwoma zadokowanymi statkami przełamał się, przypuszczalnie z powodu przeciążenia, i częściowo zatonął 12 kwietnia.
Nikt nie zginął. Rannych zostało dwóch operatorów dźwigów. Żurawie z obu baszt przechylonej części doku zjechały niekontrolowane po torach, a przyblokowane przy ich końcach przewróciły się i runęły do wody zaraz za dokiem.
Inne źródła mówią o jednym rannym ze złamaną lub zmiażdżoną nogą - miał być on operatorem dźwigu, który dla ratowania życia skoczył z doku do wody.
Statkami, które znajdowały się w doku w chwili wypadku były: grecki asfaltowiec Seapower (nr IMO 9546162, nośność 4897 t) i niezidentyfikowany dotąd przez inne media drobnicowiec. Według naszej analizy dostępnych materiałów zdjęciowych i filmowych jest to najprawdopodobniej River Wind - statek rzeczno-morski rosyjskiego typu "Omskiy".
Media zagraniczne wskazują, że zbiornikowoiec Seapower został wyprowadzony z doku wkrótce po wypadku. Podobno oba statki zaczęły nabierać wody po zatopieniu doku, ale na podstawie dotychczasowych doniesień wydaje się, że przynajmniej w przypadku Seapower sytuacja została opanowana.
Drobnicowiec najprawdopodobniej już także został wyprowadzony znad zatopionego doku.
PBS, z mediów
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.