Wyłączony z eksploatacji ("odstawiony na sznurek") szybki katamaran - prom pasażersko-samochodowy znany pod nazwą Tallink Autoexpress 2 częściowo zatonął przy nabrzeżu w porcie Puerto de Guanta koło Puerto la Cruz w Wenezueli, w nocy 6 sierpnia. Statek stał zacumowany w tym miejscu przynajmniej od roku. Są jednak źródła, według których statek nie był eksploatowany już od czterech lat.
Przyczyną wypadku stał się najprawdopodobniej przeciek powstały w wyniku zaniedbań (braku konserwacji i bieżących remontów).
Prom - według ostatnich dostępnych doniesień i jak wynika z części opublikowanych dotąd zdjęć - spoczywa częściowo oparty częścią rufową o dno basenu portowego, pozostając - optycznie - w większości swej kubatury nad powierzchnią wody. Jednak pojawiło się też - nowsze, jak się wydaje - zdjęcie, na którym widać statek już na równej stępce, bez trymu (przegłębienia) na rufę, osiadły znacznie niżej w wodzie, wystający ponad powierzchnię tylko od pokładu górnego na lewej burcie i nieco wyżej - na prawej (od strony nabrzeża).
Szybki prom (nr IMO 9150286, GT 5419, zbudowany w 1997 r, w stoczni Austal w Australii) został zakontraktowany przez Polską Żeglugę Bałtycką już w trakcie jego budowy, która była budową spekulacyjną (rozpoczętą przez stocznię bez zamówienia). Eksploatowany był w barwach polskiego operatora promowego w latach 1997-2001.
Gdy wchodził do eksploatacji był sensacją na skalę polskiej żeglugi i - jako jednostka supernowoczesna - mógł cieszyć właściciela i miłośników statków. Jednak dla znających choć pobieżnie rynek szybkich promów oczywistym było od początku, że jest to inwestycja nieracjonalna, skazana na ekonomiczną porażkę. Matką chrzestną promu została żona ówczesnego prezydenta RP - Jolanta Kwaśniewska.
Po okresie eksploatacji, pod nazwą Boomerang, w barwach Polferries (skróconym o okresy zimowe, gdy jednostka była planowo odstawiana "na sznurek" ze względów techniczno-eksploatacyjnych oraz o coraz częstsze i dłuższe okresy wyłączenia planowe - ze względów ekonomicznych - bliżej końca eksploatacji w Polsce), statek pracował przez kilka lat u estońskiego armatora Tallink między Tallinem a Helsinkami. Była to znacznie krótsza trasa (zdecydowanie odpowiedniejsza dla tego rodzaju promu), niż połączenie między Świnoujściem a Malmö, na którym był zatrudniony u polskiego właściciela.
Statek został sprowadzony z Europy do Wenezueli pod koniec 2007 roku i zakupiony przez Conferry w 2009 roku (wtedy też podniesiono na nim banderę Wenezueli według części źródeł, według innych - rok wcześniej).
Hugo Chávez (prezydent Wenezueli w latach 1999 to 2013) i jego następca Nicolas Maduro - przywódcy rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (Partido Socialista Unido de Venezuela - PSUV), pod mocnymi wpływami ideologii marksistowskiej, doprowadzili swój kraj - jeden z najbogatszych w świecie w złoża ropy naftowej - do bankructwa, a naród na skraj nędzy (inflacja w Wenezueli osiągnęła poziom 82 766 procent za okres 12 miesięcy zakończony w lipcu).
Chávez, głównie w pierwszej dekadzie obecnego wieku, przeprowadził szeroką akcję nacjonalizacji przemysłu i handlu, która często odbywała się nie na zasadzie wykupu, tylko przez konfiskaty mienia. Tak też było z operatorem promowym Conferry, którego majątek został przejęty przez państwo na mocy decyzji Cháveza z 2011 roku. Firma powstała (jako prywatna) już w 1957 roku pod nazwą Naviesca, zmieniając ją na Conferry w 1970.
W komentarzach w mediach społecznościowych podtopiony przy nabrzeżu prom przedstawiany jest często przez Wenezuelczyków jako symbol stanu państwa pod rządami socjalistów. Przeciwnicy polityczni drwią także z niedawnego zamachu (sugerując, że był on sfingowany i "jaki prezydent, taki zamach"), a oba tematy (zatopiony prom i zamach z użyciem dronów) połączono w jednym rysunku satyryczno-politycznym (patrz poniżej).
PBS
Fot.: Piotr B. Stareńczak (Boomerang w Świnoujściu); media społecznościowe w Wenezueli (pozostałe)
nie wszystko musi być dosłowne.
a prom - jako symbol - faktycznie stał się fragmentem polemiki i satyry politycznej w Wenezueli.
Jeszcze tylko Europa myśli, że odpowiedzią na wszystko jest socjalizm. Ale powoli, niedługo i my "dogonimy" Wenezuelę...
Płynąłem tym promem 06.08.2000 na firmową wycieczkę do Malmo i Lund (powrót 07.08.2000) po niesamowitym koncercie Alphaville zorganizowanym przez RMF FM na 10-lecie stacji.
Rejs tym promem niesamowity, szybkość robiła robotę.
Nie wiem dlaczego cytat mi się wcześniej nie wkleił
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.