Przedstawiciele Irish Ferries mają powody do zmartwień. Długo wyczekiwany, nowoczesny prom W.B. Yeats nie wypłynie na trasę tego lata. Kolejny termin dostarczenia jednostki, który ustalony został przed dwoma miesiącami, także nie zostanie dotrzymany.
Najnowsza informacja oznaczać może kłopoty dla irlandzkiego armatora, który z uruchomieniem nowej jednostki wiązał spore nadzieje. Już w kwietniu, ze względu na napływające ze stoczni informacje o możliwym opóźnieniu, operator zdecydował się na przesunięcie terminu uruchomienia rejsów, które realizowane miały być tym nowoczesnym statkiem. Ogłoszono wtedy, że zamiast na początku lata, W.B. Yeats wejdzie na trasę 30 lipca.
Już wtedy przedstawiciele Irish Ferries przyznali, że przesunięcie w dostawie nowego statku dotknie od 5 do 10 tysięcy pasażerów, którzy mieli już wykupione rezerwacje w terminie od 12 do 29 lipca.
Teraz okazuje się, że również ten nowy termin nie zostanie dotrzymany. Armator anulował wszystkie rejsy, które W.B. Yeats miał wykonać do 13 września. Ta zmiana dotknąć może nawet 19 tysięcy pasażerów.
„Irish Ferries żałuje, musząc ogłosić, że w związku z nadzwyczajnymi okolicznościami, które pozostają poza jego kontrolą, dostawa promu W.B. Yeats została ponownie opóźniona przez stocznię FSG” - poinformował przewoźnik w komunikacie.
Niemiecka stocznia, która odpowiedzialna jest za realizację inwestycji, tłumaczy opóźnienia trudnościami z dostawą niektórych komponentów, niezbędnych do wykończenia stref ogólnodostępnych, a także elementów do systemów instalacji elektrycznych w obszarze kadłuba oraz na pokładzie.
Pasażerowie dotknięci kolejną zmianą zostali już poinformowani o sytuacji oraz o przysługujących im prawach.
Jeśli nie wystąpią dalsze opóźnienia, W.B. Yeats powinien przyjąć pierwszych pasażerów już jesienią. Statek zainicjuje wówczas rejsy na trasie Dublin-Holyhead.
Budowa nowej jednostki pochłonęła 147 milionów euro. Prom przyjmie na pokład 1885 osób (pasażerów oraz członków załogi) i będzie posiadał przestrzeń ładunkową o długości 2800 metrów.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.