Duńska stocznia Karstensens Skibsværft A/S otworzyła w Gdyni spółkę zależną pod nazwą Karstensen Shipyard Poland. Będzie produkować w Polsce kadłuby dla dużych jednostek rybackich wyposażanych i dostarczanych przez duńską spółkę.
Zakładając w Polsce firmę, Karstensens Skibsværft pozyskała od Vistal Offshore nowoczesny (oddany do eksploatacji w 2013 roku) zakład produkcyjny (nowa hala przy nabrzeżu Indyjskim w porcie Gdynia), nadający się do produkcji kadłubów. Zakład produkcyjny składa się z dwóch połączonych dobrze wyposażonych hal produkcyjnych o wymiarach 200 × 30 × 30 m oraz 150 × 30 × 20 m, wraz z przyległymi biurami i zapleczem socjalnym. Karstensens przejmie nieruchomość z dniem 1 lipca br., na razie w dzierżawę na okres trzech lat.
Rozpoczęły się już przygotowania do startu produkcji na konto duńskiej stoczni. Karstensens Skibsværft A/S ma już w Polsce personel, składający się z 10 inżynierów okrętowców oraz inspektorów, którzy od 2000 r. nadzorowali budowę częściowo wyposażonych kadłubów w różnych stoczniach w Polsce, ostatnio głównie w Zakładzie Nowych Budów Stoczni Remontowej Nauta w Gdańsku.
Start produkcji planowany jest po przejęciu hal produkcyjnych od Vistalu.
Karstensen Skibsværfts, której większościowym udziałowcem jest rodzina Karstensen, w oficjalnym komunikacie opublikowanym w piątek deklaruje, że inwestycja w produkcję kadłubów w Polsce (na której duńska stocznia dotychczas w znacznej mierze zbudowała swój sukces jako stocznia działająca w niszy rynkowej pelagicznych statków rybackich) bardziej uniezależni ją od zewnętrznych podwykonawców.
Duńska spółka, której portfel zamówień zawiera 13 statków przeznaczonych do przekazania w ciągu najbliższych dwóch lat przekonuje, że inwestycja w Polsce nie wpłynie też negatywnie na produkcję w Danii i załogę stoczni w Skagen. Przejęcie kontroli nad pierwszym etapem procesu budowy statków ma znacząco zwiększyć produkcję, poprawić jakość i regularność dostaw.
Ruch Karstensen'a oznacza o ile nie całkowite wyschnięcie źródła zleceń, to przynajmniej znaczące ograniczenie budowy częściowo wyposażonych kadłubów statków rybackich dla Karstensens Skibsværft A/S w polskich stoczniach, co może dotknąć przede wszystkim Stocznię Remontową Nauta. Najnowszymi zleceniami duńskiej stoczni dla Nauty były ujawnione w lutym dwa kontrakty na budowę częściowo wyposażonych trawlerów pelagicznych Torland (B-447) i Tor-Ön (B-448). Oba statki mają mieć po 49,95 m długości i 13,2 m szerokości. Nauta współpracuje z Karstensens Skibsværft A/S od momentu uruchomienia Zakładu Nowych Budów w Gdańsku. Dotychczas klient ten zamówił w niej 19 kadłubów, z których 13 zostało do lutego 2018 roku już zwodowanych.
Według rozeznania przeprowadzonego przez Portal Morski, na 259 statków rybackich przekazanych do eksploatacji przez różne stocznie zagraniczne od 2000 roku do chwili obecnej oraz znajdujących się aktualnie w budowie i/lub zamówieniach, których kadłuby powstały w Polsce, aż 56 przeznaczonych było dla Karstensens Skibsværft A/S, co stanowi około 1/5 (21,7 %) zleceń na takie konstrukcje ulokowanych w Polsce przez stocznie zagraniczne. Były one zamawiane w takich spółkach jak m.in.: Stal-Rem, Safe, Odys, Nava, Nauta i/lub Nauta-Hull, Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni, Crist, Cenal i Remontowa Shipbuilding. Mowa tu jednak tylko o statkach rybackich. Zdarzały się ze strony Karstensens zlecenia dla polskich firm na budowę częściowo wyposażonych kadłubów czy statków także innych typów.
Karstensen Shipyard Poland będzie już drugą stocznią należącą do kapitału zagranicznego, działającą w Gdyni, obok holenderskiej Damen Shipyards Gdynia, w przeszłości budującej m.in. częściowo wyposażone oraz w pełni wyposażone holowniki, a w ostatnich latach - głównie częściowo wyposażone superjachty na zlecenie stoczni AMELS z grupy Damen.
PBS, rel (Karstensens)
Fot., edycja: Piotr B. Stareńczak; rys.: Karstensens Skibsværft
A jak wyglada w tym momencie rząd pana Morawieckiego, który to obiecywał odbudowę polskiego przemysłu stoczniowego a do dnia dzisiejszego nic konkretnego nie zrobił no nie w Szczecinie jest wirtualna budowa promu , który to jest niczym flying dutchman.
Wszystko zostało dokładnie przeliczone.Jeśli nie mają chęci zwiększenia produkcji, to zaplecze w Gdyni zupełnie im wystarczy
do produkcji kadlubow - 5 rocznie ? Z brakiem stoczniwcow tez sobie poradzą.
Dokonując tej zmiany udowodnili, ze nie potrzebują duzej pochylni z ogromnymi dzwigami.
Do tego ludzie będą pracować w lepszych warunkach.Poprawią się tez warunki technologiczne.
Suchy dok w Danii 135x25m oraz duza pochylnia 90x14m mogą byc zagospodarowane inaczej. Załoga stoczni to około 220 osób.
Ostatnia produkcja to prawie wyłącznie sejnery - ich wyposazanie . Ostatni to Havskjer # 451.
Mieczyslaw
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.