Na całym europejskim rynku stoczniowym, nie ma drugich takich specjalistów i takich mistrzów, jak wy - powiedział w piątek wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński zwracając się do stoczniowców Stoczni Szczecin, którzy zbudują nowy prom dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
"Chciałbym powiedzieć na koniec, żeby uspokoić stoczniowców, że czas politycznego gadania już za nami. A teraz wszystko zostawiamy w państwa rękach. Politycy to, co mieli zrobić - zrobili. Dzisiaj jestem absolutnie spokojny, bo wiem, że na całym rynku europejskim, rynku stoczniowym, nie ma drugich takich specjalistów i takich mistrzów, jak wy. I jestem spokojny o tę inwestycję" - powiedział Brudziński.
"Dzisiaj staję przed państwem, jako przedstawiciel tej partii, która będąc w opozycji dała słowo, że jeżeli zasłużymy sobie na poparcie, również tutaj, na poparcie mieszkańców Szczecina, to zrobimy wszystko, uczynimy wszystko, aby wróciła tutaj, na ten teren historycznej Stoczni Szczecińskiej, produkcja okrętowa. Bo jakże trzeba być krótkowzrocznym, nie chcę powiedzieć nierozumnym, aby uznać, że to, co jest kwintesencją myśli technologicznej, myśli naukowej, jaką w efekcie finalnym jest nasycony elektroniką, wysokimi urządzeniami, technologiami, statek pełnomorski, uznać, za produkcje nieopłacalną" - powiedział wicemarszałek.
W Szczecińskim Parku Przemysłowym odbyła się uroczystość położenia stępki pod budowę promu pasażersko-samochodowego dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Udział w niej wzięli m.in.: wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński oraz minister gospodarki i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
aop/ dym/
likwidacji stoczni szczecińskich i trójmiejskich są przeogromne .W Gdyni zniszczono spółkę Konrem Nauta jedną z najlepszych firm kadłubowych tu ludzie z nadania marsjan w 2013 roku doprowadzili świadomie i celowo do upadłości
tej firmy, zlikwidowano ok. 400 miejsc pracy, wyprowadzono kasę ze spółki narażono Skarb Państwa na wielomilionowe
straty np. stocznia Nauta musiała kończyć budowę sejnera B 690 gdzie straciła ponad 15 mln zł, później zezłomowano
unikalne oprzyrządowania warte ok. 1 mln zł w tym wiele oryginalnych opracowanych w spółce. A ludzie za to odpowiedzialni : Stanisław F., Wojciech S. i Krzysztof G. - nic sobie z tego nie robią , włos z głowy im nie spadł. To jeden z przykładów działań w okresie 2010-2015. Dobrze, że obecne władze dążą do odnowy, do odbudowy przemysłu stoczniowego. Jest światło w tunelu.
Gdańska wykończył Rakowski , a Gdyńska związki zawodowe. Jak nie wiesz to nie pier...l
Nawet gdy beda klopoty bo szkody jakie wyrzadzono w latach przeszlych sa olbrzymie. i jestesmy swiadomi ze niestety trzeba bedzie do odbudowywania stoczni dolozyc sporo kasy lecz to sie oplaci w dlugiej perspektywie.warto.
Wtedy uczono mnie,ze najpierw robi sie dokumentację, potem jest ciecie blach,kładzie się symboliczny kil itd. Warto tez miec pieniadze i kilka innych drobiazgow.
Wczoraj widziałem i słyszłem o nowych zasadach budowy statku.
Pan Brudziński przeprosił stoczniowców za minione lata. Byly tez inne zaklęcia i wizualizacje.
Teraz tylko trzy lata i bedziemy w raju (tym stoczniowym).
Stoczniowcy czysto ubrani będą pracować w zrobotyzowanych halach dokowych, tego im zyczę (na wielu stoczniach tak juz jest).
Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do czytania o stoczniach i ich problemach.
Mieczyslaw
dzisiaj ma długi w tym niespłacone kredyty - można o tym ;poczytać na stronach Unii Europejskiej.
Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni w momencie ogłoszenia upadłości likwidacyjnej miała ok. 500 mln zł strat
obecnie została odkupiona i przeszła pod zarząd PGZ i jest szansa na wznowienie produkcji okretów wojennych.
stocznią zaczęli zarządzać ludzie z dawnego MARS-a i od razu zaczęły się kłopoty. Ze stoczni odeszli ludzie znający się na
pracach okrętowych. Zaczeto walczyć ze spółkami córkami Nauty - doprowadzono do upadłości spółki Konrem Nauta
wczesniej dokonując wrogiego przejęcia spółki i ustanawiając " swój" zarząd w osobach Stanisława F., Krzysztofa G,
oraz Wojciecha S. - ta trójca w okresie listopad 2012 - listopad 2013 doprowadziła do upadłości spółki. Spółka która powinna mieć w 2012 roku zysk netto ok. 7 mln zł wykazała zysk 135 tys. - od października do końca grudnia 2012r.
zmarnowano kilka milionów złotych. W 2013 roku niezrealizowano najwiekszego kontraktu podpisanego przez poprzedni zarząd spółki o wartości ponad 16 milionów euro.
w grudniu 2013 roku zgłoszona została do upadłości. Pod drodze ten marsjanski zarząd naraził NAUTĘ i spółkę na olbrzymie straty podpisał umowę na zbudowanie kadłuba trawlera B 690 o masie ok. 1200 t za kwotę 5,27 mln zł.
Po ogłoszeniu upadłości kadłub trawlera musiała dokończyć NAUTA ponosząc olbrzymie straty. A sprawcy tych strat
tj. Stanisław F, Wojciech S. i Krzysztof G. do dzisiaj sobie chodzą i włos z głowy im nie spadł. Inna ze spółek Kormal Nauta przestała istnieć wcześniej rozegrała się tragedia - ale nie jest to miejsce na rozdrapywanie ran.
Tak więc jedynie holding gdańskiej remontowej - wprawdzie poobijany - nadal funkcjonuje tyle , że jest to całkowicie prywatna firma.
którzy pojadą "ochraniać" miesięcznicę smoleńską
tu z Panem Brudzińskim się zgadzam
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.