Chwile napięcia mają za sobą pasażerowie oraz załoga promu Skåne. W środę wieczorem na pokładzie promu wszczęty został alarm bombowy. Na szczęście okazało się, że alarm był fałszywy.
Do zdarzenia doszło w Trelleborgu. Jeden z członków załogi odkrył w toalecie tajemniczy pakunek. Jego czujność wzmógł fakt, że z zawiniątka wystawały przewody. O znalezisku natychmiast został poinformowany kapitan, który zdecydował się na ewakuację jednostki oraz wezwanie odpowiednich służb.
Na miejscu pojawiła się wkrótce policja oraz specjaliści odpowiedzialni za rozbrajanie ładunków wybuchowych. Na szczęście wcześniejsze obawy nie potwierdziły się. Ekspertyza wykazała, że w opakowaniu, które odkryto w toalecie, znajdowały się jedynie... lampki zasilane energią słoneczną.
PromySkat.pl