Zakłady Cegielskiego w Poznaniu chcą produkować silniki okrętowe. Prezes firmy Wojciech Więcławek deklaruje, że produkcje może rozpocząć od razu.
Zarząd Cegielskiego liczy, że ustawa stoczniowa spowoduje, iż w polskich stoczniach będą budowane statki, do których Cegielski wyprodukuje silniki.
- Zakłady Cegielskiego jako jedyna firma w Polsce są w stanie z marszu rozpocząć produkcje silników okrętowych na potrzeby stoczni. Dlatego mamy ogromne nadzieję w związku ze zmianami, które się pojawiły, prawnymi koncepcjami polskiego rządu mającymi na celu rozwinięcie tej branży - powiedział Więcławek.
Więcej >>>
Radio Szczecin
Niestety kolejność jest odwrotna, Cegielski ma dostarczyć silnik zgodny z oczekiwaniami Armatora i projektanta statku. I tu są schody.Oferta Cegielskiego jest niestety zależna od posiadanych licencji, a tu jest sito. Głównie w silnikach średnioobrotowych, które są jedynym żródłem napędu dla statków takich typów, jak promy, Ro-ro itp., których budowę potencjalnie mogą podjąć polskie stocznie.Słabo widzę udział Cegielskiego w tej układance.
Masz pojęcie o czym mówisz? Ile trzeba nakładów i czasu na opracowanie od zera silnika? Kilka silników okrętowych już w Polsce opracowano i co? Były jakie były, ale najważniejsze było to, że nikt nie chciał ich kupować, bo producent na był w stanie zapewnić serwisu światowego. Licencje to jedyna możliwość. Nikt sam dzisiaj tego nie opracuje, stąd też konsolidacja światowych producentów - Sulzera przejęła Wartsila, B&W przejął MAN itd. Wielcy nie są w stanie działać samodzielnie, a Ty proponujesz opracowanie od zera silnika okrętowego? Przy obecnej technologii, elektronicznym sterowaniu wtryskami, silnikach dwupaliwowoych (a na promach LNG to podstawa) itd. Taki silnik okrętowy dziś wcale nie jest tak odległy od technologii rakietowej.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.