Do poważnego wypadku doszło na Bali. W wyniku eksplozji, która miała miejsce na promie, dwie osoby zginęły, a kilkanaście zostało poważnie rannych.
Incydent miał miejsce w czwartek, 15 września w godzinach porannych, gdy szybki prom przewożący turystów pomiędzy indonezyjskimi wyspami, znajdował się ok. kilkaset metrów od portu Padang Bai leżącego na Bali. Jednostka opuściła go kilka minut wcześniej. W wyniku wybuchu śmierć poniosła turystka z Austrii. Tożsamość drugiej ofiary nie została jeszcze ustalona. 14 osób - głównie zagraniczni turyści - zostało rannych. Poszkodowani zostali przewiezieni do lokalnych szpitali.
Pierwsze informacje, które pojawiły się po wypadku, sugerowały, że do wybuchu doszło w wyniku działań terrorystów. W ciągu kilkunastu ostatnich lat indonezyjska wyspa została kilkukrotnie doświadczona przez islamskich terrorystów. Na miejscu pojawiły się nawet specjalistyczne oddziały. Władze jednak szybko zaprzeczyły pojawiającym się hipotezom. Okazało się, że najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii był wybuch wadliwego pojemnika zawierającego paliwo. Eksperci sugerują, że mogło dojść do zwarcia baterii, która znajdowała się tuż obok zbiornika.
W momencie zdarzenia na statku znajdowało się 40 osób. Prom, na którym doszło do wypadku, należy do firmy Gili Cat.
Eksperci zauważają, że ze względu na niedostateczne normy bezpieczeństwa, podobne wypadki nie są na Bali odosobnione. Promy są tymczasem jednym z najważniejszych środków transportu w Indonezji, która leży na ponad 17 tysiącach wysp.