Dramatyczne chwile miały miejsce w miniony weekend na pokładzie promu Moby Zaza. Na statku należącym do Moby Lines wybuchł pożar. Przybyli na miejsce strażacy przez wiele godzin ochładzali wnętrza jednostki.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 13 sierpnia, w godzinach wieczornych. Prom z Bastii był zacumowany przy terminalu pasażerskim w Nicei, do którego właśnie przybył z opóźnieniem. Ok. 19:30 statek został spowity gęstym dymem. Natychmiast zarządzona została ewakuacja, a na miejscu szybko pojawiła się straż pożarna. W tym czasie z problemem zdążyli się uporać przedstawiciele załogi.
Z zaprezentowanych ustaleń wynika, że prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Potem ogień błyskawicznie zaczął się rozprzestrzeniać w maszynowni. Podczas próby jego ugaszenia ranny został jeden z członków załogi. Z poparzeniami twarzy został on odwieziony do szpitala.
W związku z pożarem nie odbył się przewidziany na godzinę 23:30 rejs powrotny promu Moby Zaza do Bastii. Obecnie trwa szacowanie rozmiaru zniszczeń.
Moby Zaza ma 155 metrów długości, a na pokład może zabrać 1400 pasażerów. Jednostka dysponuje 300 kabinami. Wybudowany pierwotnie dla Olau Line statek został kupiony przez Moby Lines pod koniec 2015 r.