Rybacy zrzeszeni w Komitecie Ratowania Bałtyku na własną rękę zajmą się badaniami wód Bałtyku w miejscach, gdzie do tej pory prowadzone były połowy dorszy. Z własnych pieniędzy zakupili już specjalistycznego drona podwodnego i inne urządzenia badawcze. Wyniki tych badań mają trafić później do Komisji Europejskiej.
Rybacy podjęli takie działania, bo mimo wielu prób żaden z przedstawiciel rządu polskiego i unijnego nie wyjaśnił dokładnie dlaczego na Bałtyku doszło do katastrofy ekologicznej.
- Zakupiliśmy specjalnego, profesjonalnego i wielozadaniowego drona podwodnego, wyposażonego w wysokiej jakości kamerę 4k oraz inne urządzenia badawcze – informuje Andrzej Dettlaff, przewodniczący Komitetu Ratowania Bałtyku.
"Badania zostaną przeprowadzone na wielu obszarach połowowych, szczególnie na tych, gdzie bałtyccy rybacy mieli najlepsze wydajności połowowe dorsza. Chodzi o pokazanie Komisji Europejskiej i opinii publicznej w Europie jak wygląda obecnie stan łowisk dorszowych zarówno tych głębokowodnych, jak płytszych, na których występują dobre warunki tlenowe.
Jak tłumaczy Andrzej Dettlaff, rybacy od dawna sygnalizowali, że spadające połowy, kondycja ryb i ich głodowanie wskazują na całkowite zniszczenie łańcucha pokarmowego, lecz naukowcy doradzający Komisji Europejskiej nie chcieli wykorzystać rybackich ostrzeżeń i dostarczali do KE zupełnie inne informacje, co spowodowało w ostatnich latach całkowite ekosystemowe zniszczenie Bałtyku Wschodniego.
Dettlaff dodaje, że oprócz filmów i badań wykonanych za pomocą podwodnego drona zostaną przeprowadzone badania poziomów związków azotowo-fosforowych oraz przydenne określenie nasycenia wody tlenem. Badania zostaną najpierw przeprowadzone na łowiskach Bałtyku Wschodniego, a następnie w celach porównawczych, na obszarach połowowych Bałtyku Zachodniego, gdzie nie są prowadzone połowy paszowe, a ekosystem morski jest w doskonałym stanie.
Przedstawiciele komitetu nadal również podtrzymują tezę, że Komisja Europejska złamała unijne prawo nie wypełniając własnych zapisów traktatowych, wynikających z treści art. 3. pkt. d. mówiącego o obowiązku dbałości KE o morskie zasoby żywe w związku z prowadzoną Wspólną Polityką Rybacką.
Złamaniem prawa przez KE było również bezpodstawne oskarżenie polskich rybaków o przełowienia kwoty dorsza w 2007 i wprowadzenie zakazu połowów dla polskich rybaków rozporządzeniem 804/2007 oraz późniejsze zmuszenie polskiego rządu do uznania na drodze politycznej przełowień kwoty dorsza, do których nigdy nie doszło.
Hubert Bierndgarski
Z niecierpliwością czekamy na pierwsze filmy ...
Do badań morza i wszelkich profesjonalnych prac na otwartym morzu wykorzystuje się jednak większe, profesjonalne rozwiązania jak choćby Seaeye Falcon, czy większe modele ROV Seaeye, np. to czego używa Instytut Morski na Imorze.
Gdyby w latach 2006-11 rybacy nie wybili ostatnich, jeszcze dość licznych pokoleń dorsza, to może coś by do dzisiaj dożyło. Ale to ich przywódcy, właśnie wtedy, wbrew opiniom naukowym namawiali to łowienia "do oporu". Efekty dzisiaj widać...
To typ który strzela z ucha i nadaje na innych. Uahahaha. Bezczelny typ. Tylko KAS i rybacka administracja załatwi sprawę "przełowienia"
Źródeł obecnej tragedii Bałtyku trzeba szukać właśnie w portach, we Władysławowie i Helu, idź, zobacz co złowili i wyładowują Twoi "uczciwi koledzy".
radiomaryja.pl/bez-kategorii/dorsz-pozarl-unijne-teorie/
Długo oczekiwana rekompensata dla Morza Bałtyckiego została rozdysponowana, ale m.in. najmniejsi rybacy zostali przegrani
Od dawna ciężko naciskani rybacy bałtyccy domagają się podziału od dawna oczekiwanej i szeroko dyskutowanej rekompensaty na Morzu Bałtyckim. Pojawiło się w szczególności jedno pytanie: dlaczego upływa tak dużo czasu, zanim otrzymamy odszkodowanie?
Jest tylko jeden minus - i jest to w rzeczywistości bardzo duży minus: co czwarty rybak, który złożył wniosek, nie spełnia wymogów dotyczących odszkodowania."
Kawerny musiały powstać, bo powstawał gazoport w Świnoujściu, a to są jego magazyny gazu. Przypominam, że to jest im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podziękujcie Bratu za obecny stan Zatoki.
Czytaj więcej na:
Wladze-Kosakowa-blokuja-inwestycje-PGNiG-Spolka-zaskoczona-decyzja-wojta-
Może to by pomogło ale przede wszystkim powinno się zamknąć połowy śledzia podczas TARŁA
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.